Ukraina. Denys Szmyhal o prorosyjskich siłach w Polsce
- W Unii Europejskiej, zwłaszcza w Polsce, istnieje poparcie dla radykalnych, prorosyjskich sił politycznych. Jednak polski rząd odpowiednio reaguje na takie działania i wszczyna odpowiednie sprawy – powiedział premier Ukrainy Denys Szmyhal podczas forum "Ukraina. Rok 2024".
Szmyhal stwierdził, że demonstracje na granicy polsko-ukraińskiej odbywają się, kiedy Federacja Rosyjska prowadzi w Europie działania hybrydowe. - Nie wolno nam o tym zapominać - podkreślił.
Jego zdaniem w "całej Unii Europejskiej, w szczególności w Polsce, panuje poparcie dla radykalnych i prorosyjskich sił politycznych". - To oczywiście tworzy te wszystkie straszne rzeczy, które widzimy, gdy wysypują zboże, gdy działają nielegalnie – powiedział.
Szmyhal podkreślił, że reakcja polskich władz jest "odpowiednia", a policja działa w takich przypadkach. - Sprawcy stanęli już przed sądem, grozi im do pięciu lat więzienia. Oznacza to, że strona polska podejmuje wszystkie kroki - ocenił.
Ukraińcy opracowali plan
Szef ukraińskiego rządu dodał, że strona ukraińska opracowała plan, który miałby przełamać impas na granicy, składający się z pięciu punktów. Kijów miał rozmawiać na ten temat także z KE.
- A teraz te pięć punktów wdrożymy bardzo szybko. Będziemy pracować codziennie. Ogłosiliśmy też kompromisy. Już 16 września wprowadziliśmy mechanizm weryfikacji kontroli dla czterech grup zbóż - mówił.
ZOBACZ: Ukraińska delegacja na granicy z Polską. Denys Szmyhal mówił o "środkach odwetowych"
Dodał, że Ukraina jest gotowa do wprowadzenia eksportu jaj, mięsa, kurczaków i cukru na poziomie z lat 2022 i 2023. - Są to dość duże wolumeny, jesteśmy gotowi je ustalić i poruszać się w tych granicach. To są kroki, które jako państwo ogłosiliśmy naszym partnerom – dodał.
Z kolei Minister Rozwoju Gmin, Terytoriów i Infrastruktury Aleksander Kubrakow dodał, że Ukraina niczego nie naruszyła, a ukraińskie zboże i produkty rolne nie trafiają na polski rynek.
Czytaj więcej