Wołodymyr Zełenski podsumował straty wojenne. Ujawnił, ilu żołnierzy zginęło
- To, czy Ukraina przegra, czy będzie to dla nas bardzo trudne, czy będzie dużo ofiar, zależy od was, naszych partnerów, od Zachodu - przekonywał Wołodymyr Zełenski na konferencji w Kijowie. Prezydent Ukrainy przekazał, że trwającej od dwóch lat wojnie zginęło 31 tysięcy ukraińskich żołnierzy. Według Zełenskiego, straty po stronie rosyjskiej są znacznie wyższe.
W niedzielę w Kijowie najważniejsi przedstawiciele ukraińskich władz dokonali podsumowania trwającej od lutego 2024 roku wojny z Rosją i, co nie dzieje się zbyt często, podali konkretne liczby dotyczące ukraińskich strat.
- 31 tysięcy ukraińskich żołnierzy zginęło w tej wojnie. Nie 300 czy 150 tysięcy, jak mówi Putin i jego kłamliwe otoczenie. Ale każdy z nich jest dla nas wielką stratą - przekazał Wołodymyr Zełenski, cytowany przez AFP. Prezydent stwierdził, że po stronie rosyjskiej padło 180 tys. żołnierzy.
Dwa lata wojny w Ukrainie. Straty mogą być jeszcze wyższe
Ukraińska głowa państwa odniosła się też do trudnych do określenia strat wśród ludności cywilnej. - Nie wiem, ilu z nich zginęło, ilu zostało zabitych, ilu zamordowano, torturowano, ilu deportowano - mówił o obywatelach Ukrainy na terenach okupowanych przez Rosję, jak jednak dodał, straty liczone są w dziesiątkach tysięcy osób.
ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski zdziwiony. "To nie jest normalne"
Dane podawane przez ukraińskie władze mogą być jednak zaniżone, jak przypomina BBC, w sierpniu amerykański wywiad oszacował liczbę zabitych ukraińskich żołnierzy 70 tys. oraz 120 tys. rannych.
ZOBACZ: Słowacja. Premier Fico uderza w Ukraińców. "Fałszywa demonizacja Putina"
Zełenski mówił też o silnej presji rosyjskich wojsk. - Dlatego należy naciskać na partnerów w sprawie tych pakietów uzbrojenia, które były ustalone i wydaje mi się, że wtedy szanse Rosjan będą mniejsze - przekonywał ukraiński prezydent. - To, czy Ukraina przegra, czy będzie to dla nas bardzo trudne, czy będzie dużo ofiar, zależy od was, naszych partnerów, od Zachodu - przemawiał na konferencji.
Ukraina prosi o broń. "Brak terminowych dostaw nam szkodzi"
Prezydent mówił również o konieczności przejęcia rosyjskich aktywów, zamrożonych w europejskich krajach na skutek sankcji.
O szybsze dostawy broni dla ukraińskiej armii apelował również ukraiński minister obrony, Rustem Umerow. - Robimy wszystko, co możliwe i niemożliwe, ale brak terminowych dostaw nam szkodzi" - przemawiał na konferencji "Ukraina. 2024 rok".
ZOBACZ: Marija Zacharowa komentuje incydent w Polsce. Wskazuje na Waszyngton
Niemcy ostrzegły w listopadzie, że plan Unii Europejskiej dotyczący dostarczenia miliona pocisków artyleryjskich do marca nie zostanie zrealizowany. W styczniu przekazała, że tylko nieco ponad połowa zamówionych pocisków dotrze na Ukrainę w wyznaczonym terminie, a reszta zamówienia dopiero w przyszłym roku - pisze BBC.
Rozmowy pokojowe z Rosją? Zełenski nie ma złudzeń
Zełenski wykluczył możliwość negocjacji pokojowych z Putinem. - A można rozmawiać z głuchym człowiekiem? Można rozmawiać z człowiekiem, który zabija swoich oponentów politycznych? - pytał dziennikarzy. - My zaproponowaliśmy rozmowy, na których może się on (Putin) zgodzić, że przegrał tę wojnę i że był to błąd. Dla niego jest to mała, a dla nas ogromna tragedia. I dla całego świata ta tragedia jest jasna. Dlatego powinna być sprawiedliwość w tej kwestii - oświadczył prezydent Ukrainy.
- Przełomowym momentem będą wybory w USA i po nich zrozumiemy, co będzie działo dalej - dodał Zełenski.
ZOBACZ: Ukraina. Denys Szmyhal o prorosyjskich siłach w Polsce
Wcześniej tego dni szef kancelarii prezydenta, Andrij Jermak zapowiedział szczyt pokojowy w Szwajcarii, na który Ukraina zamierza zaprosić przedstawicieli 160 krajów.
Czytaj więcej