Ukraińska delegacja na granicy z Polską. Denys Szmyhal mówił o "środkach odwetowych"
Ukraina może zastosować "środki lustrzane" wobec Polski na przejściach granicznych - zapowiedział premier tego kraju Denys Szmyhal, który przybył w piątek wraz z delegacją na granicę z Polską. Szef rządu w Kijowie zaznaczył, że sprawa powinna zostać rozwiązana do 28 marca. Zaproponował też pięciopunktowy plan, który miałby przełamać impas.
Ukraińskiej delegacji przewodził premier Denys Szmyhal. Polityk podkreślił, że Ukraina i Polska pozostają dobrymi partnerami i sojusznikami. Jednocześnie zaznaczył, że przez ostatnie pół roku granica między państwami jest "stale blokowana ze strony Polski", co, jak stwierdził, uderza w gospodarkę i możliwości obrony Ukrainy.
Szmyhal zapowiedział, że jeżeli sytuacja nie zostanie rozwiązania do 28 marca, to Ukraina "może zastosować 'środki lustrzane' na przejściach granicznych". Jednocześnie zwrócił się do polskich rolników i przypomniał o decyzji polskiego rządu z 16 września ubiegłego roku, która wprowadziła licencjonowanie produktów rolnych z Ukrainy.
- Przez ostatnich pięć miesięcy Ukraina nie sprzedaje swojego zboża na polskim rynku. Zero. W ogóle. Ukraina nie sprzedaje swojej kukurydzy, ziaren słonecznika i rzepaku na polskim rynku - przekonywał.
ZOBACZ: Ukraina. Wywiad: Starlinki trafiają do Rosjan. Wytropiono, od kogo je kupują
Szmyhal zaproponował rozwiązanie
Polityk podkreślił, że miesiąc temu Polska i Ukraina zgodziły się, że blokada granicy szkodzi obu krajom. Teraz jednak sytuacja się powtórzyła. - Minął miesiąc i znowu wracamy do tego punktu. Ale teraz widzimy jawne prowokacje - mówił.
Dodał, że Ukraina zdaje "sobie sprawę z trudności, z którymi mierzy się polski rząd". Jednocześnie wyraził gotowość do pomocy w rozwiązaniu tej sytuacji. - Wychodzimy naprzeciw - zaznaczył.
Przedstawił też pięciopunktowy plan, który miałby przerwać impas. Jednym z jego założeń jest stworzenie trójstronnego sztabu złożonego z przedstawicieli Polski, Ukrainy i Komisji Europejskiej oraz organizacje rolników z obu państw. Na jego czele mieliby stać szefowie resortów rolnictwa.
ZOBACZ: Rolnicy nie dali przejechać ministrowi Siekierskiemu, wysnuli żądania. "Przyniesiemy stolik"
Premier przypomniał również, że Wołodymyr Zełenski zaproponował władzom Polski "platformę do rozmów i znalezienia kompromisu". - Rząd Ukrainy dzisiaj jest tutaj, ale niestety takie spotkanie z polskimi członkami rządu dzisiaj się nie odbyło - oświadczył Szmyhal.
Zełenski podjął decyzję. Wysłał rząd na granicę z Polską
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się w piątek w Lwowie z premier Danii Mette Frederiksen. Przywódcy odwiedzili wspólnie Cmentarz Łyczakowski, gdzie złożyli kwiaty, a następnie udali się na rozmowę, po której nastąpiła wspólna konferencja prasowa.
W jej trakcie Zełenski zapowiedział, że jeszcze tego samego dnia na granicy polsko-ukraińskiej, blokowanej przez protestujących rolników, pojawi się specjalna delegacja z Kijowa.
- Nasz premier (Denys Szmyhal - red.) wraz z odpowiednimi ministrami zajmującymi się eksportem, importem, handlem, odpowiedzialnymi za logistykę, infrastrukturę, rolnictwo, z szefami Służby Granicznej - ta grupa pod przewodnictwem premiera będzie dziś na granicy z Polską - oświadczył ukraiński przywódca, cytowany przez agencję Ukrinform.
ZOBACZ: Zmiany na granicy z Ukrainą. Donald Tusk: Kwestia najbliższych godzin
Następnie przyznał, że "to, czy polscy koledzy tam będą, to ich osobista decyzja". - My nie możemy tam być jutro. Jutro mamy dwa lata tej walki, dwa lata wojny - dodał.
Wcześniej Zełenski zapowiadał, że przedstawiciele ukraińskiego rządu pojawią się na granicy do 24 lutego - drugiej rocznicy rosyjskiej inwazji. Zwrócił się wówczas z prośbą do premiera Donalda Tuska i prezydenta Andrzeja Dudy, by oni także tam się wybrali, lecz żaden na to nie przystał.
Oficjalne spotkanie przedstawicieli polskiego i ukraińskiego rządu zaplanowano na 28 marca.
ZOBACZ: Premier o spotkaniu z Zełenskim. "Wyraziłem się jasno"
Zełenski o sytuacji na granicy. "Ważne jest zachowanie prawdy"
W trakcie wspólnej konferencji prasowej z duńską premier Zełenski wyraził również wdzięczność Polakom za wszystko, co zrobili dla Ukrainy od czasu rosyjskiej napaści, a także podkreślił, jak ważne jest dla niego utrzymanie tej relacji. Jednocześnie zaznaczył, że w kontekście napięć związanych z ukraińskim zbożem i protestem rolników, kluczowe jest "zachowanie prawdy".
- Ukraińskie zboże nie trafia na polski rynek. Dzieje się tak na prośbę strony polskiej. Znaleźliśmy nowe sposoby. Ale kiedy mówimy o tranzycie, to jest to trochę poza prawodawstwem europejskim. Dlatego jesteśmy gotowi i zrobimy wszystko, aby rozwiązać tę kwestię - tłumaczył prezydent.
Czytaj więcej