Włochy. Fotoradary są masowo niszczone. To sprawka tajemniczej grupy
Grupa określająca się jako "fleximeni" w godzinach nocnych masowo niszczy fotoradary stojące przy drogach we Włoszech. Kraj ten słynie z rekordowej liczby urządzeń do pomiaru prędkości, co wywołuje niezadowolenie sporej grupy społeczeństwa. Czuje się ona traktowana "jak bankomaty".
Włochy są liderem na Starym Kontynencie, jeśli chodzi o liczbę fotoradarów. Łącznie znajduje się ich tam ponad 11 tysięcy. Od pewnego czasu takie urządzenia zaczęły znikać z dróg za sprawą działalności grupy określającej się jako "fleximeni".
Włochy. Masowe zniknięcia fotoradarów
W części lokalnych mediów masowe kontrolowanie prędkości opisywane jest jako "traktowanie mieszkańców jak bankomaty". Od pewnego czasu fotoradary codziennie są niszczone, a na uszkodzonych urządzeniach pojawiają się naklejki z napisem "flexman nadchodzi".
ZOBACZ: Włochy. Pilny apel radnych. Chcą zmienić nazwę ulicy
"Fleximeni" sprzeciwiają się włoskiej polityce fotoradarowej. Nocą obcinają szlifierkami maszty, na których zamontowane są aparatury do pomiaru prędkości.
Według wstępnych szacunków uszkodzonych zostało co najmniej 15 fotoradarów w regionach Piemontu, Lombardii i Wenecji Euganejskiej. Działania te mają poparcie wśród części społeczeństwa.
Zniszczenia fotoradarów. Odpowiedzialni "fleximeni"
Policja, łącząc siły pomiędzy jednostkami regionów, poszukuje sprawców wandalizmów. Do tej pory zatrzymana została jednak tylko jedna osoba.
ZOBACZ: Włochy. Przez 34 lata udawał niewidomego. Zdradziło go czytanie nekrologów
"El Pais" informuje, że w ręce służb wpadł 50-letni mężczyzna, mający pracę i rodzinę. Za zniszczenie mienia grozi mu kara grzywny w wysokości co najmniej 2000 euro, co odpowiada ok. 8700 zł.