Widawa. Wysoki poziom wody w rzece. Sytuacja trwa od tygodni

Poziom alarmowy w Widawie od wielu tygodni jest przekroczony. Najtrudniejsza sytuacja jest w Wilczycach koło Wrocławia. Tam woda zalała pola i wdziera się na posesje.
W minionych dniach głębokość rzeki na wodowskazie w Krzyżanowicach pod Wrocławiem sięgnęła 279 cm. Oznacza to przekroczenie poziomu alarmowego o prawie 80 centymetrów - pisze "Gazeta Wrocławska".
Wysoki poziom wody utrzymuje się w rzece od dłuższego czasu. Jak relacjonuje pismo, w ostatnich dniach walczono o przejezdność ulic położonych w jej pobliżu, m.in. ulicy Wilczyckiej, w pobliżu mostu na Widawie w Wilczycach.
Sytuacja jest tam najtrudniejsza. Woda zalała pola, ogrody, wdziera się na posesje.
Jak podaje gazeta, nieprzejezdna jest także ulica Ludowa we Wrocławiu.
Widawa. Rzeka utrudnia przejazd
W zeszłym tygodniu przejezdność ulicy Wilczyckiej utrzymana została tylko dzięki zaangażowaniu straży i innych służb - czytamy na stronie "Gazety Wrocławskiej". Wzdłuż najniżej położonego fragmentu ulicy ułożono kilka rzędów worków z piaskiem, co umożliwia przejazd.
ZOBACZ: Podwyższony poziom wody w Polsce. Mieszkańcy na Mazurach i Pomorzu zmagają się z problemami
W opracowaniu "Mapa zagrożeń powiatu wrocławskiego" podkreślono, że Widawa i jej dopływy mogą w przypadku wysokich stanów wód zagrozić m.in. miejscowościom: Brzezia Łąka - Zamłynie, Śliwice, Kiełczówek i Wilczyce - Kąty.
Jeśli nie wystąpią obfite opady deszczu, w najbliższych godzinach i dniach sytuacja powinna powoli wracać do normalności - podaje lokalna gazeta.
Wysoki poziom wód w rzekach
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o problemach z poziomem rzek w innych częściach kraju. Zamiast wiatru i śniegu wiatr, podtopienia. W Jezioranach na Mazurach rzeka przerwała wał i zdewastowała park miejski. - Woda się lała, tak jakby tu jakieś jezioro płynęło - relacjonowała w rozmowie z Polsat News jedna z mieszkanek. Teraz po powodzi nie ma śladu, ale pozostały zniszczenia.
Do zrewitalizowanego parku miejskiego obowiązuje zakaz wstępu. - Wielkim zagrożeniem są podmyte korzenie drzew, które w każdej chwili mogą się przewrócić oraz podmyte studzienki kanalizacyjne, które występują na tej ścieżce, bo mogą się w każdej chwili zarwać - powiedział Daniel Kowalczyk z OSP w Jezioranach.
ZOBACZ: Wylała rzeka Bug. Prognozy pogody budzą niepokój
Kłopoty z wodą były także w woj. zachodniopomorskim. Do miejscowości Barnimie można było dopłynąć na kajaku. Droga powiatowa była całkowicie zalana. Problem powraca przy każdych opadach, ponieważ rowy melioracyjne wymagają naprawy.
Z kolei na Jeziorze Jamno tafla wody podniosła się do poziomu 570 cm i przekroczyła stan ostrzegawczy. Z sąsiedniego Jeziora Bukowo woda, mimo przekopu, nie może odpłynąć do Bałtyku.
- Jest wysoki stan morza, jest sztormowo, jest wiatr zachodni. To powoduje, że on automatycznie się sam zasypuje - powiedział wójt gminy Darłowo Radosław Głażewski.
Czytaj więcej