100 konkretów na 100 dni rządu. Adam Szejnfeld: Absolutnie niemożliwe
- Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że ktoś pomyśli, że sto tak gigantycznych rzeczy nie będzie realizowana w ciągu kadencji, tylko kilkunastu tygodni - powiedział Adam Szejnfeld na antenie Polsat News Polityka. Senator był zaskoczony, że ktoś mógłby uznać, że hasło KO "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów" dotyczące szybkiego realizacji obietnic wyborczych zostanie potraktowane dosłownie.
We wrześniu ubiegłego roku, na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi, Donald Tusk podczas konwencji w Tarnowie zapowiedział "sto konkretów na sto dni" - czyli obietnic wyborczych, które - jak się wydawało - zostaną zrealizowane w ciągu trzech pierwszych miesięcy działania nowego rządu.
Obecnie zostało zrealizowanych w pełni zaledwie kilka - to m.in. finansowanie in vitro z budżetu państwa oraz Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111, odwołanie Mikołaja Pawlaka z funkcji Rzecznika Praw Dziecka czy przedstawienie aktu oskarżenia wobec funkcjonariuszy MSZ odpowiedzialnych za korupcję, która doprowadziła do niekontrolowanego napływu migrantów do Polski.
Adam Szejnfeld o szybkiej realizacji "100 konkretów": Niemożliwe
O realizację reszty obietnic pytany na antenie Polsat News Polityka był senator Koalicji Obywatelskiej Adam Szejnfeld. - Czy nie za dużo naobiecywaliście w kampanii? Że zbyt szybko zrealizujecie pewne postulaty. Cały czas jest wypominane, że PO, KO ma tych 100 postulatów, 100 konkretów na 100 dni. Ludzie liczą, patrzą, stu na pewno nie będzie. Zbliżamy się do 60 dnia i brakuje sporo. Może to było zbyt pochopne? - zapytał rozmówcę Wojciech Dąbrowski.
WIDEO: Adam Szejnfeld o realizacji "100 konkretów"
- Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że sto tak gigantycznych rzeczy, ktoś odbierze, że nie będą realizowane w ciągu kadencji, czyli czterech lat, tylko kilkunastu tygodni. Przecież to zupełnie niemożliwe i my tego nie deklarowaliśmy. Nie chciałbym przypominać deklaracji rządu PiS, dziesiątek, które przez osiem, nie tygodni czy miesięcy, ale osiem lat, nie zostały zrealizowane - powiedział polityk.
ZOBACZ: Konwencja Trzeciej Drogi. Władysław Kosiniak-Kamysz nie krył emocji. "Powinna dziś być z nami"
Prowadzący przyznał, że - być może - obietnica realizacji "konkretów" powinna być w takim razie sformułowana inaczej. - Myślę, że nikt nie miałby pretensji, gdybyście powiedzieli: "sto konkretów na cztery lata kadencji", ale to było wprost powiedziane: "sto konkretów na sto dni" i teraz ludzie liczą te dni i patrzą, czekają kiedy będzie to, a kiedy będzie to - mówił Dąbrowski.
Senator nie ukrywał, że - jego zdaniem - kwestia ta jest oczywista. - Chce pan, żebym powiedział, że nikt nie powiedział, że to jest sto konkretów na sto po sobie następujących dni? No chyba nie. No przecież nie na trzy miesiące - mówił Szejnfeld, dodając, że "był współtwórcą jednego z programów poprzednich rządowych i nigdy by mu nie przyszło do głowy, że tworzy program na jakieś sto dni". Podkreślił jeszcze raz, że "100 konkretów na 100 dni" to program na całą kadencję.
Czytaj więcej