Żona Nawalnego stanęła przed kamerami. Zwróciła się do Putina
Julia Nawalna żona opozycjonisty Aleksieja Nawalnego zabrała głos po jego śmierci. Zapowiedziała, że jeśli informacje przekazane przez rosyjski departament więziennictwa ws. śmierci jej ukochanego zostaną potwierdzone to "Putin i jego współpracownicy nie pozostaną bezkarni".
- Zapewne państwo słyszeli straszne wiadomości. Długo myślałam, czy powinnam o tym tu mówić, czy jechać do dzieci, ale pomyślałam, co zrobiłby Aleksiej i jestem pewna, że on na moim miejscu byłby na tej scenie - zaczęła Julia Nawalna na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Dodała, że nie wie czy ma wierzyć w informacje na temat śmierci jej męża, ponieważ tylko rząd je przekazuje.
- Te informacje są tylko z rządowych źródeł, a wiecie państwo, że od wielu lat nie możemy wierzyć temu co mówi Putin i jego rząd - wyjaśniła.
Żona Nawalnego zabrała głos
- Jeśli to prawda, chciałabym powiedzieć Putinowi i jego współpracownikom, że będą odpowiadać za to, co zrobili z naszym krajem, mojej rodzinie i mojemu mężowi. Nie pozostaną bezkarni - zapowiedziała i dodała, że "taki dzień nadejdzie szybko"
- Putin musi zostać osobiście pociągnięty do odpowiedzialności za wszystkie okrucieństwa, których dopuścił się w kraju w ostatnich latach – powiedziała.
ZOBACZ: Aleksiej Nawalny nie żyje. Ujawniał tajemnice Putina, dyktator nigdy nie wymieniał jego nazwiska
Julia Nawalna wezwała społeczność międzynarodową do zjednoczenia się i walki z "przerażającym reżimem" w Rosji. - Proszę doprowadźmy do tego, by to zło zostało pokonane, żeby ten straszny reżim został pokonany, żeby reżim i Putin osobiście ponieśli odpowiedzialność za te wszystkie okropieństwa, jakie robią Rosji - mówiła.
Z Nawalną spotkała się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. "Droga Julio, ty i twoja rodzina przez wiele lat odważnie wspieraliście Aleksieja Nawalnego w jego sprawie" - podkreśliła szefowa KE.
Matka Nawalnego nie wierzy w śmierć syna
Głos zabrała także matka Aleksieja Nawalnego. Na Facebooku oznajmiła, że gdy 12 lutego widziała syna w kolonii karnej, był wówczas żywy, zdrowy i pogodny.
"Nie chcę słyszeć żadnych kondolencji. Widzieliśmy syna w więzieniu 12 lutego, byliśmy na widzeniu. Był żywy, zdrowy i pogodny" – napisała Ludmiła Nawalna.
ZOBACZ: Donald Tusk zabrał głos po śmierci Aleksieja Nawalnego
Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa doniesienia ws. śmierci największego wroga Władimira Putina skomentowała również Kamala Harris. - Jeśli potwierdzą się informacje o śmierci lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, będzie to kolejny dowód brutalności Putina – oświadczyła wiceprezydent USA.
- Stany Zjednoczone podjęły działania, by potwierdzić doniesienia o śmierci (w kolonii karnej Nawalnego) – powiedziała wiceprezydent USA i dodała, że "Rosja jest za to odpowiedzialna".
Rosja: Aleksiej Nawalny nie żyje
Rosyjskie służby więzienne zakomunikowały w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny "poczuł się źle" i "stracił przytomność". Mimo wezwania pogotowia ratunkowego i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymują służby więzienne.
W styczniu br. minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.
W stolicy Bawarii w piątek rozpoczęła się 60. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, która trwać będzie do niedzieli. Wśród gości tegorocznego forum są rządzący z około 50 krajów
Czytaj więcej