Środek lutego, a wiosna już walczy z zimą! Zobacz, jaka pogoda czeka nas w środę
Drugi miesiąc roku wciąż zaskakuje. Jeśli obecny trend w pogodzie się utrzyma, to nie można wykluczyć nawet, że będzie to najcieplejszy luty od kilku dobrych lat. Czy oscylacja północnoatlantycka przejmie kontrolę nad pogodą w Polsce? A może spłynie do nas mróz znad Rosji? Zobaczmy.
Nad Polską trzy pasy: deszczu, słońca i chmur. Będzie też zimno
Wszystkie znaki w pogodzie wskazują na to, że czeka nas zaskakująco chłodny świt i poranek. Krótko po wschodzie słońca w niemal całym kraju liczymy na 1-2 stopnie Celsjusza na plusie. Ujemnych wartości na termometrach mogą spodziewać się mieszkańcy regionów podgórskich - zarówno Sudetów, jak i pasma Karpat, ze szczególnym wskazaniem na Tatry.
Od wczesnych godzin porannych, z zachodu na wschód będzie przemieszczał się front, który może przynieść lokalne opady deszczu.
Deszcz będzie wypychał bezchmurny pas, ciągnący się od Pomorza, przez Wielkopolskę, ziemię łódzką, aż po Górny Śląsk i Małopolskę coraz bardziej na wschód. Z kolei ta strefa będzie stopniowo rozrywała zachmurzenie utrzymujące się zwłaszcza nad Podlasiem, ziemią lubelską i Podkarpaciem.
Najmocniej popada na Pomorzu Zachodnim, w województwie lubuskim oraz w zachodniej Wielkopolsce. Uspokajamy - nie należy spodziewać się wielkich ulew, a raczej niewielkich opadów atmosferycznych. Lokalny charakter deszczu potwierdza też IMGW - na ten moment nie wydano żadnych ostrzeżeń pogodowych dla Polski.
Nie oznacza to jednak, że sytuacja hydrologiczna jest już stabilna. W centralnej części kraju wciąż występują wezbrania i przekroczenia stanów alarmowych. Biomet nad północno-zachodnią częścią Polski będzie niekorzystny, na Dolnym Śląsku oraz na Warmii i Mazurach neutralny, a w pozostałych regionach pogoda będzie pozytywnie wpływać na nasze samopoczucie.
Popołudnie wciąż z ryzykiem opadów, jednak z dość wysoką temperaturą względną
Spodziewamy się, że w godzinach popołudniowych zachmurzenie i opady znad zachodnich dzielnic oprą się o linię: Katowice - Łódź - Warszawa - Olsztyn. Na wschód od tych miast są spore szanse na piękne, słoneczne popołudnie oraz dużo bezchmurnego nieba. Na doskonałe warunki do podziwiania zachodu słońca mogą liczyć zwłaszcza mieszkańcy Małopolski i Podkarpacia.
Będzie to dość ciepły dzień. Po chłodnym poranku słupki rtęci szybko skoczą do 7-8 stopni na pograniczu Górnego Śląska z Opolszczyzną:
Podobnych wskazań spodziewamy się zresztą w całym pasie centralnym. Nieco chłodniej na Pomorzu Zachodnim, Podlasiu i Lubelszczyźnie - tam 4 stopnie powyżej zera. Wartości zbliżone do 0-2 stopni na plusie przewidujemy w Karkonoszach, Beskidzie Żywieckim oraz w Tatrach i Bieszczadach.
Na zachodzie wciąż będzie padać. Spodziewamy się, że deszcz da się we znaki:
- na Dolnym Śląsku – zwłaszcza w północnej części regionu,
- w województwie lubuskim,
- w zachodniej części Wielkopolski,
- na Pomorzu Zachodnim,
- na Pomorzu Gdańskim,
- w województwie kujawsko-pomorskim.
Wieczorem i w nocy ciepłe masy powietrza z zachodu mogą wypchać chłód na wschód, nad Białoruś i Ukrainę
Co ze wspomnianym przez nas we wstępie arktycznym powietrzem ze wschodu? W tej chwili sporo wskazuje na to, że kontrolę nad pogodą nad Polską chwilowo przejmą niże znad Atlantyku. Chłód wprawdzie otrze się o nasze wschodnie granice, jednak szanse na przymrozki są raczej nieduże.
Analizując dane pogodowe można z bardzo dużą pewnością założyć, że szanse na przymrozki na zachód od wyznaczonej przez nas linii, która biegnie przez Małopolskę, Kielecczyznę, Mazowsze i Podlasie są marginalne. Wyjątkiem od tej reguły będzie tylko masyw Śnieżki, jednak i tam liczymy raczej na dodatnie wskazania na termometrach.
Nad niemal całą Polską spodziewamy się gęstych chmur piętra niskiego. Rozgwieżdżone niebo będzie można podziwiać tylko nad Małopolską i Podkarpaciem. Późnym wieczorem deszczowy front przełamie wreszcie linię rzeki Wisły, w wyniku czego popada na Warmii, Mazurach oraz nad Mazowszem. Nie ma jednak co liczyć na ścianę deszczu. Ot, opady o charakterze lokalnym.