Porwania Polaków. Rzecznik MSZ wskazał niebezpieczne kraje
Parę podobnych porwań w ostatnim czasie zakończyło się w kompletnej ciszy. O takich akcjach nie informowaliśmy – powiedział rzecznik MSZ Paweł Wroński podczas briefing, dotyczącego uwolnienia polskiej lekarki. Zaapelował również do wszystkich, którzy wybierają się w niebezpieczne rejony świata.
Rzecznik MSZ wskazał, że porwanie polskiej lekarki nie jest pierwszym takim przypadkiem. - Parę podobnych porwań w ostatnim czasie zakończyło się w kompletnej ciszy. O takich akcjach nie informowaliśmy – powiedział Wroński na środowym briefingu prasowym.
Dopytywany, w których krajach dochodziło do takich sytuacji, wskazał Liban, Burkina Faso i Afrykę Zachodnią.
- Był taki przypadek w Libanie, również w Afryce Zachodniej. To jest miejsce, które staje się coraz mniej stabilne. Między innymi Burkina Faso. Było również parę innych sytuacji niebezpiecznych. Za każdym razem nasze służby dyplomatyczne i konsularne działają. Za każdym razem udaje nam się sprawę załatwić bez szczególnego rozgłosu - przekazał Paweł Wroński.
Co zrobić, gdy nie ma polskiej ambasady?
Wroński zaapelował również do turystów, którzy wybierają się na wyjazdy, także z biurami podróży, w niebezpieczne rejony świata.
- Jeszcze raz apeluję do ludzi, którzy uważają, że turystyka ma w sobie element ryzyka, aby się od tego rodzaju wyjazdów w niektóre miejsce, które jeszcze do niedawna wydawały się względnie bezpieczne, powstrzymali - dodał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
ZOBACZ: Porwanie statku przez Huti. Rebelianci publikują nagranie
W przypadku Czadu MSZ ostrzega, że występuje tam "wysokie zagrożenie zamachami terrorystycznymi", "nie można wykluczyć porwań o charakterze terrorystycznym". Jednocześnie w dużej części kraju mogą mieć miejsce operacje sił zbrojnych.
W Czadzie nie ma polskiej placówki dyplomatycznej. W sytuacji kryzysowej polscy obywatele powinni się zgłosić do placówki innego państwa Unii Europejskiej, które posiada konsulat czy ambasadę w Czadzie.
Czytaj więcej