Ostrzeżenie przed igrzyskami w Paryżu. Powód może zaskoczyć
Widzom ceremonii otwarcia letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu mogą zagrażać balkony historycznych budynków - informuje "The Guardian". W jej trakcie sportowcy spłyną Sekwaną na łodziach, czemu tłum będzie przypatrywał się z brzegu, w tym z balkonów kamienic. Istnieje obawa, że któryś może się wówczas oberwać.
Przygotowania do letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu idą pełną parą. Ceremonia otwarcia imprezy odbędzie się 26 lipca w centrum francuskiej stolicy. Zgodnie z planami organizatorów weźmie w niej udział ponad 10 000 sportowców i urzędników państwowych, którzy spłyną w dół Sekwany na ponad 160 łodziach z otwartym dachem. Widowisko ma obserwować z brzegu nawet 300 tysięcy widzów.
Nietypowe ostrzeżenie przed igrzyskami w Paryżu
Eksperci od bezpieczeństwa ostrzegają, że kształt ceremonii tworzy nietypowe zagrożenie, wskazując na historyczne kamienice w centrum miasta. Jak podaje brytyjski dziennik "The Guardian", władze Paryża debatują obecnie nad tym, czy nie zlecić inspekcji balkonów i balustrad budynków położonych wzdłuż Sekwany. Powodem jest obawa przed tym, że w trakcie uroczystości może dojść do wypadku.
Niektóre ze wspomnianych kamienic mają 150, a nawet więcej lat. Urzędnicy ratusza obawiają się, że słaba konserwacja i duże obciążenie balkonów przez widzów ceremonii otwarcia igrzysk mogą doprowadzić do oderwania któregoś z nich od elewacji budynku.
ZOBACZ: Wyjątkowe medale na igrzyska. "Będą miały w sobie odrobinę Francji"
Potencjalna inspekcja wymagałaby jednak wysokich nakładów finansowych. Planowana trasa uroczystości ma bowiem ok. 6 km długości. Oznacza to, że należałoby sprawdzić kilka tysięcy budynków. Na chwilę obecną policja i ratusz zaznaczają, że nie podjęto w tej kwestii żadnej wiążącej decyzji. "The Guardian" podaje jednak, że koszt przedsięwzięcia jest uznawany za zaporowy.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu. Księgarze znad Sekwany wygrali z Macronem
W związku z letnimi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu rozgorzała również dyskusja na temat tego, co zrobić ze sprzedawcami książek, których stoiska rozstawione są wzdłuż Sekwany. Początkowy plan zakładał, że na czas imprezy zostaną oni stamtąd usunięci. Latem ubiegłego roku policja poinformowała ich, że zostaną przeniesieni do specjalnej "wioski księgarzy".
Decyzje władz spotkały się z oburzeniem sprzedawców, którzy próbowali bronić się przed nimi argumentując, że są nieodłączną częścią stolicy Francji tak, jak wieża Eiffla czy katedra Notre Dame. Rzeczywiście książki są sprzedawane na nabrzeżu Sekwany od ponad 400 lat.
ZOBACZ: Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Rosjanie i Białorusini mogą wystartować w zawodach
Po miesiącach walki księgarzom udało się osiągnąć cel. Prezydent Francji Emmanuel Macron przyznał, że stanowią oni część "żywego dziedzictwa stolicy". Jednocześnie polecił urzędnikom zorganizować ceremonię tak, żeby stoiska pozostały nienaruszone.
Czytaj więcej