Słowa Kingi Gajewskiej o podsłuchiwaniu modelek. Maciej Wąsik zapowiada pozew

Polska
Słowa Kingi Gajewskiej o podsłuchiwaniu modelek. Maciej Wąsik zapowiada pozew
YouTube/Sejm RP
Maciej Wąsik zarzucił Kindze Gajewskiej kłamstwo

"Dość kłamstw. Dość fejków. Do zobaczenia w sądzie, Kingo Gajewska" - zapowiedział Maciej Wąsik (PiS). Powodem są słowa posłanko KO o zamiłowaniu byłego szefa CBA do wielogodzinnego podsłuchiwania znanych osób. Posłanka przeprosiła i wycofała się ze swoich słów, nie obyło się jednak bez złośliwości. "Pamięć mnie tylko trochę zawiodła" - wyjaśniła później.

Maciej Wąsik w środę po południu zapowiedział złożenie pozwu przeciwko Kindze Gajewskiej. Polityk Platformy Obywatelskiej rano w programie "Onet Rano" stwierdziła, że "on po osiem godzin potrafił podsłuchiwać jakieś modelki warszawskie". Posłanka wspominała, że kiedy przed dziewięciu laty oboje zostali radnymi Sejmiku Województwa Mazowieckiego, "cały sejmik huczał, że Maciej Wąsik podsłuchuje". 

 

"Dość kłamstw. Dość fejków. Do zobaczenia w sądzie, Kingo Gajewska" - napisał na X polityk PiS, były wiceszef CBA w latach 2006-2009. 

Wąsik zarzuca posłance kłamstwo. Gajewska: Niech pan się sądzi z innymi

Na wpis Wąsika zareagowała posłanka Gajewska, która nie zdecydowała się na podjęcie rzuconej rękawicy. "Panie Macieju, proszę odsłuchać całości mojej wypowiedzi, a później się denerwować. Nie ukrywam, że już mam po dziurki w nosie przesłuchań w prokuratorze, na policji i w sądzie, gdzie dochodzę swoich praw" - wyznała polityk PO, dodając, że jest zmęczona, a czas spędzony na sądowej walce woli spędzić z rodziną i swoimi wyborcami. 

 

ZOBACZ: Wąsik i Kamiński nie będą szturmować Sejmu. "Mamy materiały procesowe"

 

"Dlatego oficjalnie wycofuję swoje słowa, zostawiając tu link (2011) do Pana dokonań, a mianowicie podsłuchiwania ludzi 6,2 tys. razy. Motywu modelek nie jestem w stanie znaleźć, bo są archiwalne i nie mam do nich dostępu. Niech Pan się sądzi z innymi" - oznajmiła Gajewska. W następnym zdaniu przeprosiła Wąsika, uciekając się jednak do ironii. 

 

"Przepraszam, za moje słowa, Pan na pewno nigdy nie miał nic wspólnego z Pegasusem, podsłuchami i prześladowaniem ludzi" - zakończyła swój wpis posłanka i dołączyła link do artykułu "Newsweeka" z 2011 roku.

Riposta posłanki PO. "Celebryci, a modelki to jednak różnica"

Tekst przywołuje przesłuchania przez sejmową komisję śledczą ds. nacisków - w jednym z nich ówczesny szef CBA, Paweł Wojtunik, zeznał, że Wąsik zainstalował odsłuchiwał w swoim gabinecie rozmowy w czasie rzeczywistym, nagrywane przez podsłuchy służb.

 

ZOBACZ: Donald Tusk zaskoczył podczas narady z prezydentem. Ujawnił dokument ws. Pegasusa

 

Polityk PiS miał w czasie trzech szefowania CBA korzystać z systemu do odsłuchu około 6,2 tys. razy. Jak podaje czasopismu, powołując się na informacje "Gazety Wyborczej", Wąsik miał podsłuchiwać częściej niż skierowani do tego zadania funkcjonariusze operacyjni.

 

Chwilę później Gajewska w odpowiedzi na wpis Wąsika dodała zrzut ekranu z fragmentem artykułu, częściowo potwierdzającym jej słowa z rana. "A jednak pamięć mnie tylko trochę zawiodła. Celebryci a modelki to jednak różnica" - skwitowała posłanka. W tekście mowa o podsłuchiwaniu przez Wąsika polityków i celebrytów w celu ustalenia ich korupcyjnych skłonności.

Aleksandra Kozyra / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie