Komunikat MSZ. Polska obywatelka porwana w Czadzie została uwolniona
"Polska lekarka została uwolniona. Jest cała i zdrowa" - napisał Radosław Sikorski w serwisie X. Kobieta została porwana w Czadzie w niedzielę przez nieznanych sprawców. Motywem uprowadzenia miały być pieniądze. Rzecznik MSZ Paweł Wroński podał, że podczas odbijania naszej rodaczki z rąk porywaczy doszło do wymiany ognia.
- Mam dobrą wiadomość - pani Aleksandra została półtorej godziny temu uwolniona z Czadu - przekazał w rozmowie z rodziną kobiety szef MZS Radosław Sikorski. Dodał, że "jest cała i zdrowa pod opieką lekarzy".
Szef MSZ poinformował, że Polka będzie transportowana helikopterem do stolicy Czadu, Ndżameny. - Mamy nadzieję przerzucić ją też do kraju, jeśli taka będzie jej wola - podkreślił Sikorski. Przekazał, że lekarze przeprowadzają niezbędne badania.
Czad. Polska lekarka uratowana. "Nie doznała żadnych obrażeń"
Minister zaznaczył, że uwolnienie kobiety było możliwe dzięki pomocy lokalnych służb czadyjskich oraz sojuszniczych sił francuskich. - Państwa modlitwy zostały wysłuchane, córka będzie wkrótce w kraju - podsumował Sikorski.
Później głos zabrał rzecznik MSZ Paweł Wroński. - Polska lekarka została odbita przez siły czadyjskie w akcji dynamicznej. Tam była wymiana ognia, jej (polskiej lekarce - red.) nic się nie stało, nie doznała żadnych obrażeń, została przewieziona śmigłowcem - powiedział PAP.
Jak dodał, na miejscu są również polskie służby konsularne i osoby bliskie dla uratowanej Polki.
Porwanie Polki w Czadzie. Była wolontariuszką Caritasu
Polska lekarka została porwana w południowym Czadzie w niedzielę przez nieznanych sprawców. Według lokalnych władz porywacze byli uzbrojeni. Wolontariuszkę uprowadzono ze szpitala Saint-Michel w miejscowości Dono Manga, położonej ponad 400 km od stolicy kraju Ndżameny.
To region, gdzie stosunkowo często dochodzi do uprowadzeń dla okupu. Placówka, w której pracowała Polka, prowadzona jest przez Caritas.
ZOBACZ: Nowe informacje MSZ w sprawie porwanej w Czadzie Polki
Gubernator prowincji przekazał agencji AFP, że do porwania doszło podczas nieobecności żołnierzy, którzy zwykle ochraniają szpital. W placówce pojawiło się dwóch mężczyzn w asyście fałszywego policjanta.
Razem z Polką uprowadzony został meksykański lekarz, którego porywacze porzucili podczas ucieczki. Meksykanin miał wyjawić, że porywacze zapewniali go i jego koleżankę, iż nie chcą im zrobić krzywdy. Motywem miały być pieniądze.
Czytaj więcej