Mariusz Błaszczak: Przyszłość WOT stoi pod znakiem zapytania
Kandydat PiS na prezydenta Warszawy Tobiasz Bocheński zadeklarował, że jeśli wygra wybory "będzie bardzo intensywnie i dynamicznie wspierał proces rekrutacji do Wojsk Obrony Terytorialnej". Wcześniej były szef MON Mariusz Błaszczak stwierdził, ze "przyszłość WOT stoi pod znakiem zapytania".
- Jesteśmy zdeterminowani, żeby Wojska Obrony Terytorialnej rosły w siłę. Jesteśmy pod wrażeniem postawy młodych ludzi, którzy decydują się na łączenie służby w Wojsku Polskim ze swoją aktywnością zawodową - powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej z Tobiaszem Bocheńskim.
- Dzisiaj przyszłość WOT stoi pod znakiem zapytania. Nowe kierownictwo MON raz mówi, że będzie włączać WOT w system, który dotyczy wojsk zawodowych, innym razem mówi, że włącznie do systemu nastąpi dopiero po sformowaniu Wojsk Obrony Terytorialnej, a wiec sytuacja jest niejasna - stwierdził.
"Rafał Trzaskowski nie był zainteresowany współpracą"
- Jeżeli Wojska Obrony Terytorialnej zostałyby teraz włączone do wojsk lądowych, oznaczałoby to zmarnowanie dorobku, jaki wiąże się z aktywnością WOT - dodał.
- Żeby proces formowania WOT przebiegał dalej intensywnie, ważna jest współpraca z władzami samorządowymi. Gwarancje dobrej współpracy z miastem stołecznym Warszawa daje pan wojewoda, a mam nadzieję niedługo pan prezydent stolicy, Tobiasz Bocheński - podkreślił były szef MON.
- To jest gwarancja współpracy polegająca np. na wsparciu w systemie rekrutacji, powoływania do służby, ale też gwarancja współpracy jeśli chodzi o infrastrukturę, nieruchomości - dodał.
ZOBACZ: Tobiasz Bocheński kandydatem PiS na prezydenta Warszawy
Błaszczak przypomniał, że formując 18. Stołeczną Brygadę Obrony Terytorialnej, MON korzystało z zasobów Skarbu Państwa, z zasobów Wojska Polskiego.
- Myślę, że zasoby Warszawy, jeśli chodzi o zasoby i infrastrukturę, są dużo, dużo większe, więc proces formowania tej brygady w ścisłej współpracy z włodarzem Warszawy przebiegałby znacznie szybciej - ocenił. - Niestety obecny prezydent stolicy nie był zainteresowany taką współpracą - dodał.
Według Błaszczaka inaczej wyglądałoby to, gdyby prezydentem Warszawy był właśnie Bocheński, którego określił "przyjacielem Wojska Polskiego".
Obietnica Tobiasza Bocheńskiego. Chodzi o WOT
Następnie głos zabrał Bocheński, który podkreślił z kolei, że "Wojska Obrony Terytorialnej stanowią nie tyko integralną część sił zbrojnych Rzeczypospolitej, ale również stanowią niezwykle istotne ogniwo w systemie zarządzania kryzysowego".
- Może to potwierdzić każdy wojewoda, który przez ostatnie cztery lata musiał mierzy się z licznymi kryzysami, które nawiedzały nas kraj - podkreślił.
ZOBACZ: Zmiany w poborze do wojska. Dwa razy więcej rezerwistów
- Żołnierze WOT spełniali niezwykle istotną funkcję w czasie wszystkich kryzysów, z którymi walczyliśmy w ostatnich latach - dodał.
- Zdajemy sobie sprawę, że żyjemy w trudnych i niebezpiecznych czasach, dlatego mieszkańcy Warszawy musza mieć poczucie, że są bezpieczni.
- Dlatego prezydent Warszawy nie może być odwrócony plecami od WOT, ale też od innych służb. Dlatego deklaruję, że bardzo intensywnie i dynamicznie wspierałbym proces rekrutacji, o którym mówił pan minister - zapowiedział.
Czytaj więcej