Piotr Zgorzelski ostrzega mera Lwowa. "Proponuję wypić szklankę wody"
- Panu merowi Lwowa, Sadowy, proponuję wypić szklankę wody, zanim cokolwiek powie, ponieważ często wydaje się, że pan mer mówi językiem banderowskim - mówił wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL), odnosząc się do krytyki protestu polskich rolników. Wicemarszałek w "Gościu Wydarzeń" ostrzegał również wiceministra gospodarki Ukrainy, który jest "na najlepszej drodze, by popsuć dobre relacje".
Prowadzący Bogdan Rymanowski pytał przedstawiciela PSL o stanowisko ws. rozpoczętych w piątek protestów rolników. W poniedziałek protestujący wysypali na drogę zboże z trzech ukraińskich ciężarówek w pobliżu Dorohuska.
Polityk PSL o wysypaniu ukraińskiego zboża: Efekt desperacji rolników
- Każdy przyzwoity Polak powinien wspierać naszych rolników, naszych żywicieli w proteście, który ma dwa wektory działania - oświadczył wicemarszałek Sejmu. - Po pierwsze protest przeciwko niekontrolowanemu przepływowi żywności z Ukrainy. To jest skandal, że to do tego można było dopuścić, żeby żywność która ma konkurencyjną cenę, a nie wiadomo, jaki skład chemiczny, mogła być w Polsce - mówił Piotr Zgorzelski, obwiniając o obecną sytuację poprzedni rząd PiS, m.in. ministra rolnictwa, Henryka Kowalczyka.
Po drugie protestu rolników są według niego wybuchły przeciwko "skandalicznej polityce rolnej prowadzonej przez PiS" - Skierowane przeciwko wprowadzanemu przez komisarza Janusza Wojciechowskiego, reprezentującego PiS, Zielonemu Ładowi - przekonywał ludowiec, przypominając, że komisarz na X przechwalał się, że "Zielony Ład" powstał w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej.
ZOBACZ: Piotr Zgorzelski apeluje o odwołanie Janusza Wojciechowskiego. "W trybie pilnym"
Jak zauważył, obecny minister rolnictwa Czesław Siekierski rozmawia z rolnikami "pokazuje, że politykę można uprawiać przy otwartych drzwiach". Miał też przekonywać na spotkaniu z urzędnikami UE, że przepływ zboża z Ukrainy przez polską granicę musi zostać zablokowany. Prowadzący zapytał Zgorzelskiego, jak odnosi się do wysypania ukraińskiego zboża na drogę przez protestujących.
- Takie działania są efektem ich desperacji, zawsze będę stał po stronie polskich rolników, nie tak jak poprzednia władza. Akceptuję to, że mogą być doprowadzeni do desperacji, prowadzą gospodarstwa rolne jak firmy, a im się każe ograniczać uprawy, nawożenie - usprawiedliwiał wicemarszałek. Jak zauważył, obecny minister rolnictwa Czesław Siekierski rozmawia z rolnikami "pokazuje, że politykę można uprawiać przy otwartych drzwiach". Miał też przekonywać na spotkaniu z urzędnikami UE, że przepływ zboża z Ukrainy przez polską granicę musi zostać zablokowany.
Piotr Zgorzelski: Pan mer Sadowy mówi językiem banderowskim
Prowadzący zapytał Zgorzelskiego, jak odnosi się do wysypania ukraińskiego zboża na drogę przez protestujących.- Takie działania są efektem ich desperacji, zawsze będę stał po stronie polskich rolników, nie tak jak poprzednia władza. Akceptuję to, że mogą być doprowadzeni do desperacji, prowadzą gospodarstwa rolne jak firmy, a im się każe ograniczać uprawy, nawożenie - usprawiedliwiał wicemarszałek.
Następnie Bogdan Rymanowski zapytał o słowa wiceministra gospodarki Ukrainy, Tarasa Kaczki, który zażądał w poniedziałek zakończenie protestów. "W przeciwnym razie jutro Rafał Mekler i jego banda zaczną zabijać Ukraińców za to, że są oni Ukraińcami. Niestety, nie jest to spekulacja. Miesiąc temu Polska wspominała zabójstwo prezydenta Gdańska z powodu nienawiści na tle politycznym" - napisał Kaczka w oświadczeniu.
- Lepiej niech miarkuje swoje wypowiedzi, bo Ukraina nie miała, nie ma i nie będzie miała tak oddanego przyjaciela, jakim jest Polska - skwitował Zgorzelski. - Proszę tu polskich rolników panie ministrze gospodarki Ukrainy nie obrażać, bo jest pan na najlepszej drodze, by popsuć dobre relacje. My jako Polacy, dajemy świadectwo przyjaźni i tego, że stoimy po właściwej stronie, ale też chcemy powiedzieć naszym przyjaciołom, walczącym o swoją wolność, że przystąpienie do UE, będzie musiało uwzględniać także naszą sytuacją gospodarczą i rolniczą - przekonywał wicemarszałek, dodać, że nie akces sąsiada do wspólnoty nie może "doprowadzić do bankructwa polskich gospodarstw".
ZOBACZ: Mer Lwowa Andrij Sadowy: Jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam. Mamy jednego wroga
Zgorzelski odniósł się również do słów mera Lwowa, Andrija Sadowego, który nazwał uczestników rolniczych protestów "prorosyjskimi prowokatorami". Później przeprosił publicznie za swoje słowa. - Panu merowi Lwowa, Sadowy, proponuję wypić szklankę wody, zanim cokolwiek powie, ponieważ często wydaje się, że pan mer Sadowy mówi językiem banderowskim, który nie powinien być tym, który w Ukrainie obowiązuje - skomentował polityk PSL. - Nie jest żadną tajemnicą, że ten mit świadomości narodowej wśród wielu Ukraińców nadal obowiązuje - dodał mówiąc "ekstremach na terytorium Ukrainy".
ZOBACZ: Piotr Zgorzelski w "Gościu Wydarzeń": Cieszę się, że reaktywowano Trójkąt Weimarski
Wicemarszałek Sejmu: Bardzo się cieszę, że reaktywowany jest Trójkąt Weimarski
- Bardzo się cieszę, że reaktywowany jest Trójkąt Weimarski - komentował poniedziałkowe wizyty premiera Donald Tuska w Berlinie i Paryżu. - Lepiej być trochę słabszym wśród silnych, niż silnym, jak w czworokącie Wyszehradzkim (...) Dzisiaj Francja to mocarstwo nuklearny, a Niemcy największa gospodarska europejska - przekonywał Zgorzelski, dodając, że nie jest to polityczna alternatywa wobec USA. - Ameryka jest naszym sojusznikiem podstawowym, najważniejszym, nawet jeżeli w kampanii wyborczej padają takie słowa, jakie wygłosił ostatnio Donald Trump - oświadczył wicemarszałek, dodając, że nie można dopuszczać sojuszu NATO od pieniędzy.
Jak tłumaczył, z punktu widzenia Polski, większym gwarantem bezpieczeństwa jest prezydent Joe Biden. W sytuacji, kiedy Donald Trump ma większe szanse na wygraną, trzeba opracowywać różne metody działania.
ZOBACZ: Donald Tusk w Berlinie. Rozmawiał o "najważniejszej potrzebie"
- Trzeba wiedzieć jedno, UE tak jak robiła skonsolidowane zakupy, kiedy była pandemia, tak może kupować taniej uzbrojenie, kierując ten strumień na flankę wschodnią, gdzie jesteśmy najbardziej zagrożeni (...) Nie jest wykluczone, w przypadku porażki Ukrainy, że Putin się na Ukrainie zatrzyma - ostrzegał Zgorzelski.
Drugim gościem programu był gen. Jarosław Kraszewski, były szef Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych oraz były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN.
Poprzednie odcinki "Gościa Wydarzeń" znajdziesz tutaj.
Czytaj więcej