Donald Tusk w Berlinie. Rozmawiał o "najważniejszej potrzebie"
- Rozmawialiśmy o najważniejszej potrzebie, jaką jest bezpieczeństwo naszych ojczyzn, całej Europy i wszystkich naszych sojuszników, a także sąsiadów - mówię oczywiście o Ukrainie - stwierdził Donald Tusk. Premier przebywa w Berlinie, gdzie spotkał się z kanclerzem Olafem Scholzem.
- Historia okazała niezwykle okrutna i zaskakująca. Kilka lat temu nikt by nie pomyślał, że Polska i Niemcy będą ściśle współpracowały w obronie Ukrainy przed rosyjską agresją - powiedział Donald Tusk.
Dodał, że przez wiele lat w Europie "trywialne interesy brały górę nad geopolitycznym rozsądkiem i wyobraźnią".
Według premiera w przyszłości Europy najważniejsze jest to, aby wyciągnąć wnioski z przeszłości. - Pierwszym naszym przykazaniem powinno być dbanie o jedność Europy w konfrontacji z agresywną polityką Rosji i to w każdym wymiarze - podkreślił.
Donald Tusk w Berlinie. "Nie chcieliśmy konfrontacji"
Tusk oświadczył, że Polska i Niemcy muszą wziąć na siebie wspólną odpowiedzialność za zmobilizowania UE na rzecz zwiększania możliwości obronnych Unii. - Chcemy tu być bardzo praktyczni i realistyczni - mówił.
Dodał, że dużo zwiększenie zdolności produkcyjnych sprzętu wojskowego i broni muszą nastąpić w ciągu najbliższych miesięcy.
- To nie jest nasz wybór. Nie chcieliśmy żadnej konfrontacji, to jest konieczność. UE jest osiem razy większą gospodarką niż gospodarka rosyjska, mamy sześć razy większą populację niż Rosja. Nie ma żadnego powodu, abyśmy byli tak znacznie słabsi militarnie niż Rosja. To bezdyskusyjne priorytety - podał.
Protesty rolników. "Nie możemy lekceważyć ich argumentów"
Szef polskiego rządu odniósł się również do protestów rolników mających miejsce w kilku państwach Unii Europejskiej, w tym także w Polsce i w Niemczech.
- Nie możemy lekceważyć ich argumentów. (...) Będę argumentował dziś podczas naszej roboczej kolacji, abyśmy znaleźli wspólne rozwiązanie na rzecz większej elastyczności jeśli chodzi o Zielony Ład, jak i import produktów żywnościowych z Ukrainy - podkreślił.
- Historia nie wybaczyłaby nam, gdybyśmy nie potrafili dzisiaj - a symbolicznie Niemcy i Polska tutaj mogą dać najlepszy możliwy przykład - zbudować takiej Europy, tak solidarnej i tak zjednoczonej, która nie byłaby w stanie przeciwstawić się agresywnej polityce, agresywnych sąsiadów. Jestem przekonany, że wszyscy wyciągnęliśmy lekcję z historii w sposób właściwy i adekwatny - zaznaczył na koniec swojego wystąpienia.
Olaf Scholz: To dla mnie bardzo ważne
Wcześniej głos zabrał kanclerz Niemiec Olaf Scholz. - To dla mnie bardzo ważne, że możemy się razem spotkać. Polska i Niemcy są przyjaciółmi, choć nasze państwa łączy burzliwa historia. (...) Niezmierzone jest cierpienie, jakie my Niemcy wyrządziliśmy naszym polskim sąsiadom. To nasza niemiecka zbrodnia - rozpoczął, podkreślając odpowiedzialność Niemiec za II wojnę światową.
Scholz zaznaczył, że dziś Warszawa i Berlin działają wspólnie przeciw rosyjskiemu imperializmowi zagrażającemu bezpieczeństwu Europy.
ZOBACZ: Paryż. Premier Donald Tusk: Trudno znaleźć w Europie bardziej proukraińskiego polityka niż ja
- Bezpieczeństwo Polski jest też naszym bezpieczeństwem. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Jakakolwiek relatywizacja gwarancji wzajemnej pomocy jest nieodpowiedzialna i służy jedynie Rosji - oświadczył niemiecki przywódca, odnosząc się do słów Donalda Trumpa.
Kanclerz mówił o "bezlitosnej wojnie w Ukrainie". - Niemcy i Polska należą do krajów, udzielających największą pomoc Ukrainie. W przyszłości chcemy jeszcze więcej współpracować, zwłaszcza w odbudowie Ukrainy - zapewnił.
Olaf Scholz przypomniał, że Donald Tusk przyjechał do Berlina po wizycie w Paryżu. - Proponuję, abyśmy nadali nowego impetu Trójkątowi Weimarskiemu - podkreślił i dodał, że współpraca polsko-niemiecko-francuska jest konieczna dla rozwoju Europy.