Tajemniczy wyciek ze statku. Kraj rozważa stan nadzwyczajny
Trynidad i Tobago zastanawia się nad ogłoszeniem stanu nadzwyczajnego w związku z ogromnym wyciekiem ropy ze statku, który osiadł na mieliźnie i przewrócił się. Uszkodzona została rafa koralowa, zanieczyszczone są również atlantyckie plaże. Odbija się to na lokalnej gospodarce w okresie karnawału.
W środę tajemniczy statek płynący pod niezidentyfikowaną banderą wywrócił się u wybrzeży Cove Eco-Industrial Estate w południowo-zachodniej części wyspy Tobago. Agencja Zarządzania Kryzysowego kraju stwierdziła, że załoga statku opuściła pokład, a jego ładunek składał się przede wszystkim z piasku i drewna.
Trynidad i Tobago. Wyciek ropy z tajemniczego statku
Od soboty na wyspie trwa akcja ratownicza. Około 1000 wolontariuszy w białych kombinezonach ochronnych pracuje przy usuwaniu oleju z miejsca zdarzenia, a nurkowie zostali zaangażowania do próby odizolowania wycieku.
ZOBACZ: Ocean Atlantycki w "krytycznym punkcie". Skutki zmian odczuje każdy
Władze rozważają uznanie wypadku za katastrofę najwyższego, trzeciego stopnia. Oznacza to, że krajowe zasoby mogą nie wystarczyć do opanowania sytuacji i potrzebna będzie pomoc międzynarodowa.
Karnawał a wyciek ropy. Alarmują urzędnicy
Wyciek ma obecnie poziom drugi, co oznacza, że Biuro ds. Gotowości i Zarządzania Katastrofami uważa, że kraj może sobie z nim poradzić. Stan nadzwyczajny ogłasza się, gdy zasoby lokalne zostają "przytłoczone".
ZOBACZ: Tragedia na pokładzie samolotu. Interweniował Polak
Urzędnicy zajmujący się ochroną środowiska twierdzą, że wyciek uszkodził rafę koralową i plaże na wybrzeżu Atlantyku, co negatywnie wpływa na funkcjonowanie wyspiarskich kurortów i hotelów, które obecnie są kołem ratunkowym lokalnej gospodarki z uwagi na czas karnawału.
Czytaj więcej