Donald Trump: Zalegacie z rachunkami? Zachęcę Rosję, by robiła, co chce

Świat
Donald Trump: Zalegacie z rachunkami? Zachęcę Rosję, by robiła, co chce
AP/Manuel Balce Ceneta
Donald Trump

Były prezydent USA Donald Trump stwierdził, że w przypadku konfliktu Rosji z niepłacącym na rzecz NATO sojusznikiem, nie pomógłby mu jako lider Stanów Zjednoczonych. - Zachęcałbym (Rosję - red.), by robiła, co chce - sprecyzował. Republikański polityk podkreślił, że "rachunki trzeba płacić", chociaż w biznesowej karierze sam miewał z tym problemy. Na słowa Trumpa odpowiedział Biały Dom.

Były prezydent Donald Trump zabrał głos podczas sobotniego spotkania z wyborcami w Conway w Południowej Karolinie. Kandydat na nominację Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich, wypowiedział się na temat NATO - przekazał portal "The Washington Post".

 

- Sojusz był w rozsypce, dopóki nie pojawiłem się ja - powiedział, zapowiadając, że po ewentualnym zwycięstwie w tegorocznych wyborach prezydenckich w kontaktach z sojusznikami z NATO będzie twardym negocjatorem.

USA nie ochronią kraju NATO po rosyjskiej agresji? Trump zapowiada

Były prezydent przytoczył też historię, w której jeden z prezydentów "dużego kraju" miał go zapytać, czy jeśli jego państwo "nie zapłaci i zostanie zaatakowane przez Rosję", to czy USA ich ochronią.

 

- Dopytałem: "Nie zapłaciliście, zalegacie z płatnościami?". Tamten odpowiedział: "Tak". "Nie, nie chroniłbym cię" - stwierdził Trump. - W rzeczywistości zachęcałbym (Rosję - red.), by robiła, co chce - kontynuował, podkreślając, iż "trzeba płacić rachunki".

 

ZOBACZ: USA. Donald Trump i Joe Biden Trump wygrali prawybory New Hampshire

 

Na te słowa polityka i biznesmena publiczność zareagowała aprobatą i głośnym wiwatem. Jak zauważył "The Washington Post", nie wiadomo, czy opisana rozmowa miała miejsce.

 

Trump sam w przeszłości miał problemy z płatnościami podczas działalności biznesowej. Jego prawnicy kilkukrotnie także musieli wyjaśniać przed sądem niejasności podatkowe.

Trump o "zachęcaniu Rosji". Oświadczenie Białego Domu

Wypowiedź prawdopodobnego rywala Joe Bidena jest szeroko komentowana w sieci - nierzadko krytycznie, chociaż są i wyrazy poparcia. Zareagował też Biały Dom. "Zachęcanie do inwazji na naszych najbliższych sojuszników przez mordercze reżimy jest przerażające i niezrównoważone" - przekazał rzecznik administracji obecnego prezydenta Andrew Bates.

 

Jak dodał w oświadczeniu, słowa Trumpa "zagrażają amerykańskiemu bezpieczeństwu narodowemu, globalnej stabilności i naszej gospodarce". Trump często sugerował, że prezydent Rosji Władimir Putin nie dokonałby inwazji na Ukrainę, gdyby pozostał na stanowisku.

 

ZOBACZ: Rosja. Donald Trump zakończy wojnę w Ukrainie? Kreml odpowiedział

 

Pięć lat temu "New York Times" przekazał, że Trump rozważał wycofanie się z NATO. Sam prezydent wówczas wielokrotnie próbował przypisywać sobie zasługi za zmuszenie państw NATO do płacenia więcej, twierdząc, że "setki miliardów" dolarów wpłynęły do NATO w wyniku jego skarg na inne kraje jako "zalegające" z płatnościami.

Donald Trump faworytem wśród republikanów. Rywalizuje z nim Nikki Haley

Sobotnie przemówienie było pierwszym wystąpieniem Trumpa w Karolinie Południowej w tym roku. 24 lutego, w tym stanie zmierzy się on w prawyborach z byłą ambasador ONZ Nikki Haley. Były prezydent USA prowadzi obecnie w sondażach - cieszy się 58-procentowym poparciem, podczas gdy Haley ma 32 procent.

 

W czwartek Donald Trump wygrał prawybory republikanów w Nevadzie. Startował tam jako jedyny główny kandydat tej partii, ponieważ Nikki Haley zrezygnowała z udziału w potyczce.

 

Wygrana Trumpa zapewnia mu poparcie wszystkich 26 delegatów z tego stanu. Potrzebuje on łącznie 1215 głosów delegatów, aby formalnie zdobyć nominację swojej partii jako kandydata na prezydenta USA.

Michał Blus / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie