Władysław Teofil Bartoszewski mówi o wojnie. "Wszyscy powinniśmy się przygotować"
- Musimy się przygotować na potencjalny konflikt zbrojny. Powinniśmy realnie patrzeć na sytuację - stwierdził w programie "Gość Wydarzeń" wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski. Jego zdaniem do takiej sytuacji może dojść "za kilka lat".
Bartoszewski został zapytany o przygotowania Radosława Sikorskiego na wypadek wojny, o których minister spraw zagranicznych mówił w wywiadzie dla "Newsweeka". Zdradził m.in., że ma studnię z ręczną pompą, która działa bez prądu.
- Jak się bywa na wsi, to bywa tak, że się nie ma elektryczności. W związku z tym, trzeba mieć w domu agregat, żeby tę elektryczność przywrócić i należy mieć również możliwości, jak się nie ma wody - skomentował gość Grzegorza Kępki. Zaznaczył, że jego zdaniem "powinniśmy przywrócić obronę cywilną".
Jak dodał, trzeba "przygotowywać się na to, że kiedyś może przyjść wojna". - Za kilka lat. Musimy się wszyscy do tego przygotować. Jak się mówiło przed wojną: Si vis pacem, para bellum (chcesz pokoju, szykuj się na wojnę), musimy się przygotować na potencjalny konflikt zbrojny. Powinniśmy realnie patrzeć na sytuację i być gotowi na wszystkie możliwe zmiany - stwierdził wiceminister.
Protesty rolnicze w Polsce. "Największe o d 30 lat"
W piątek w całej Polsce rolnicy organizują protesty przeciwko zapisom unijnego "Zielonego ładu" i importowi produktów z Ukrainy. Podobne demonstracje odbywają się w wielu miastach innych państw UE.
Teofil Bartoszewski przyznał, że "robi to na nim wrażenie". - Jest to chyba największy protest rolniczy w ciągu ostatnich 30 lat, Polski postkomunistycznej. Jest to również protest, który miał miejsce w wielu państwach Europy. Jest to wynik tego, że PiS przez osiem lat zostawił rolników samych sobie i tego, że miał komisarza, który nie zrobił absolutnie nic dla polskich rolników. Akceptował katastrofalne, antyrolnicze projekty i uważał, że wszystko będzie w porządku. Okazało się, że nie - zaznaczył.
Bartoszewski o unijnych regulacjach dot. rolnictwa: To są absurdy
Bartoszewski przypomniał, że demonstracje dotyczą decyzji podjętych za poprzednich rządów. - PiS-u, który się pod tym wszystkim podpisał, a Wojciechowski się chwalił, co dzisiaj wybrzmiało w Sejmie - mówił.
ZOBACZ: Protest rolników w Bydgoszczy. Próbowali dostać się do urzędu
- Myśmy zwracali uwagę na katastrofalne skutki, nie może tak być, że Unia Europejska nam mówi, że produkujcie mniej, produkujcie dla Europy, mięsa nie należy produkować, przecież to są absurdy. A kto się podpisał pod Zielonym Ładem? No premier Mateusz Morawiecki - powiedział.
ZOBACZ: Rolnicy nie dali przejechać ministrowi Siekierskiemu, wysnuli żądania. "Przyniesiemy stolik"
Jego zdaniem takie nastroju mogą wpłynąć również na wybory do Parlamentu Europejskiego. - Istnieje prawdopodobieństwo, że partie eurosceptyczne, które są też często populistyczne zaczną to wykorzystywać i uzyskają lepszy wynik, niż w poprzednich wyborach - uważa polityk.
Drugi w studiu programu "Gość Wydarzeń" pojawił się poseł PiS Marek Jurek.
Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć TUTAJ.
Czytaj więcej