Krzysztof Zapart nie żyje. Zginął w katastrofie balonu w Gruzji

Świat
Krzysztof Zapart nie żyje. Zginął w katastrofie balonu w Gruzji
Pexels/Julia Volk/Facebook/Beata Moskal-Słaniewska Prezydent Świdnicy
Utytułowany polski pilot zginął w katastrofie balonu

W wypadku w Gruzji zginął pochodzący ze Świdnicy utytułowany polski pilot balonowy Krzysztof Zapart. Miał 52 lata. Informację o śmierci mężczyzny potwierdziła prezydent Świdnicy, która złożyła kondolencje jego rodzinie.

O tragicznej śmierci Polaka poinformowały gruzińskie media. Z ich relacji wynika, że pilotowany przez Krzysztofa Zaparta balon uderzył w linię wysokiego napięcia w południowej części kraju. W katastrofie, oprócz Polaka, zginęło również dwóch Gruzinów.

 

Informację o śmierci polskiego pilota balonowego podał również portal Balonowa Strona Nieba. "Z przykrością informujemy, że w wyniku wypadku w Gruzji zginął polski pilot balonowy Krzysztof Zapart. Był to lot przygotowawczy do bicia rekordu długości lotu. W wypadku zginęli też: Revaz Uturgauri, Prezes Federacji Balonowej Gruzji i operator filmowy Misho Bidzinashvili. Wyrazy współczucia dla rodzin" - napisano.

Krzysztof Zapart nie żyje. Spływają kondolencje

Informację o śmierci Polaka potwierdziła prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska. "Krzysztof Zapart 1971-2024. Rodzinie tragicznie zmarłego, składam szczere kondolencje" - napisała w mediach społecznościowych. 

 

 

Krzysztof Zapart jeszcze we wtorek rano relacjonował swój lot nad Gruzją w mediach społecznościowych. Ostatni wpis, ze zdjęciem pasma górskiego, zamieścił przed południem.

 

Zapart był jednym z najbardziej utytułowanych polskich pilotów balonów. W 2015 roku wraz z Mateuszem Rękasem ustanowił rekord Polski w locie balonem na odległość 1514 km. Kolejny rekord pobił dwa lata później z Amerykaninem Andym Caytonem - piloci przelecieli wówczas 3526,06 km w czasie 69,06 godzin.

 

Mężczyzna wielokrotnie brał również udział w rozgrywanych w USA prestiżowych zawodach o Puchar Gordona Bennetta. W ubiegłym roku podczas rywalizacji w tych zawodach, jego balon zapalił się i rozbił o stację transformatorową. Zapart i towarzyszący mu wtedy inny pilot - Piotr Hałas trafili do szpitala. Lekarze określali ich stan jako stabilny.

dk/wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie