Siemianowice Śląskie. Pożar w budynku wielorodzinnym. Nie żyje 4-letnie dziecko
Nie żyje 4-letnie dziecko, które zostało wyciągnięte z pożaru w jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym w Siemianowicach Śląskich. Straż pożarna zakończyła już działania. Na miejscu pracuje policja i eksperci, którzy badają przyczyny zdarzenia.
Ogień pojawił się w jednym mieszkań w wielorodzinnym, dwukondygnacyjnym budynku przy ul. Kołłątaja w Siemianowicach Śląskich. Służby zostały powiadomione przed godz. 13.
Przed przyjazdem na miejsce straży pożarnej budynek opuściło około 20 osób.
Pożar w Siemianowicach Śląskich. Nie żyje dziecko
- Z miejsca objętego pożarem ewakuowane i przekazane zespołowi ratownictwa medycznego zostało 4-letnie dziecko - powiedział Polsatnews.pl kpt. Sebastian Karpiński z PSP w Siemianowicach Śląskich.
ZOBACZ: Trzebnica. Straż pożarna wyciągała mężczyznę dźwigiem z domu
Mimo podjęcia resuscytacji dziecka nie udało się uratować.
Z relacji Polsat News wynika, że w momencie wybuchu pożaru w mieszkaniu było też jego rodzeństwo - 13-letnia siostra i 7-letni brat. Im udało się uciec.
Eksperci pracują nad ustaleniem przyczyny
Ogień pojawił się w jednym z pomieszczeń, ale dym rozprzestrzenił się na całe mieszkanie.
ZOBACZ: Bydgoszcz. Pożar Fabryki Lloyda. Dach budynku zawalił się
- Na miejscu pojawiło się dziewięć zastępów straży pożarnej, w tym jeden z OSP. W akcji brało udział 25 strażaków - przekazał Karpiński.
Przypuszczalna przyczyna nie została jeszcze ustalona. Na miejscu pracuje policja i eksperci.