USA. Nieoczekiwany zwrot w kampanii wyborczej. W centrum uwagi znalazła się Taylor Swift
Amerykańskie media pełne są w ostatnich dniach od spekulacji na temat Taylor Swift. Tym razem nie chodzi jednak o jej karierę muzyczną ani życie prywatne artystki. Doniesienia są związane ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA. Jeden z kandydatów, Joe Biden, liczy podobno na jej poparcie, co wywołuje złość zwolenników jego prawdopodobnego rywala Donalda Trumpa.
Taylor Swift jest obecnie jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych gwiazd muzyki rozrywkowej. Z uwagi na skalę popularności jej wpływ na rzeczywistość nie ogranicza się jedynie do sfery kultury. O jej wsparcie coraz częściej zabiegają politycy, którzy widzą w tym szansę na poprawienie wyniku wyborczego.
Na początku stycznia wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej zaapelował do Swift o pomoc w zachęceniu młodych osób do wzięcia udziału w zbliżających się wyborach do europarlamentu. Kilka miesięcy wcześniej piosenkarka wstawiła na swoich mediach społecznościowych wpis, w którym zachęcała swoich fanów w USA, by ci rejestrowali się do udziału w wyborach. W ciągu jednego dnia zrobiło to 35 tysięcy młodych Amerykanów.
Taylor Swift w centrum kampanii wyborczej w USA
Teraz Taylor Swift znalazła się w centrum uwagi amerykańskich polityków i komentatorów życia politycznego w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Na początku listopada obywatele USA wybiorą, kto przez najbliższe cztery lata będzie zasiadał w Białym Domu. Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny rywalizacja rozstrzygnie się między Joe Bidenem i Donaldem Trumpem.
ZOBACZ: Apel wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej do Taylor Swift. Chodzi o wybory
W ostatnich dniach w amerykańskich mediach pojawiły się spekulacje na temat tego, że doradcy Bidena marzą, by piosenkarka otwarcie poparła kandydaturę ich szefa tak, jak zrobiła w 2020 roku. Dziennik "The New York Times" podaje, że jeden z pomysłów politycznych strategów prezydenta zakłada jego udział w koncercie artystki.
Potencjalne wsparcie gwiazdy, którą śledzi na Instagramie niemal 280 milionów użytkowników, wywołało złość zwolenników Donalda Trumpa. Komentatorzy polityczni stacji "FOX News", a także współpracownicy byłego prezydenta ostrzegli piosenkarkę, by ta nie mieszała się w politykę.
Sam Trump wydaje się przejmować tym wszystkim najmniej. Jak podaje portal "Rolling Stone", w rozmowie prywatnej nieformalny lider republikanów miał stwierdzić, że jest bardziej popularny niż Swift, a jego zwolennicy są bardziej zmotywowani niż fani gwiazdy pop.
ZOBACZ: USA. Donald Trump i Joe Biden Trump wygrali prawybory New Hampshire
Taylor Swift może wpłynąć na wybory w USA. Wyniki sondażu
To, jaki realny wpływ na wynik wyborów może mieć piosenkarka, próbował sprawdzić amerykański "Newsweek", który zlecił w tym celu badanie opinii publicznej. 35 proc. respondentów przyznało, że otwarte poparcie Taylor Swift dla któregoś z kandydatów wpłynęłoby na ich decyzję przy urnie wyborczej.
18 proc. ankietowanych stwierdziło, że jest "bardziej prawdopodobne" lub "znacznie bardziej prawdopodobne", że zagłosowaliby na kandydata wspieranego przez piosenkarkę. Z kolei 17 proc. badanych zadeklarowało, że zaangażowanie gwiazdy w którąś z kampanii zniechęciłoby ich do wyboru tej opcji politycznej.
Wszystko te dywagację pozostają na chwilę obecną w sferze teorii. Nie wiadomo nawet, czy piosenkarka zaangażuje się jakkolwiek w wyścig do Białego Domu. Jakiejkolwiek decyzji by nie podjęła, z pewnością wywoła ona silne emocje w Stanach Zjednoczonych.
Czytaj więcej