Prace domowe bez oceniania. Znamy wyniki sondażu
Najwięcej, bo ponad 40 proc. badanych, stwierdziło, że odejście od oceniania zadań domowych w podstawówkach to dobry pomysł. Przeciwnego zdania było jednak niemal 38 proc. pytanych osób - wynika z sondażu opublikowanego w niedzielę. Reforma Barbary Nowackiej zakłada, że gdy dzieci nie będą musiały odrabiać prac po lekcjach, będą miały więcej czasu chociażby na odpoczynek czy rozwijanie hobby.
Jedną z pierwszych reform w oświacie, jaką zamierza wprowadzić szefowa MEN Barbara Nowacka, jest likwidacja prac domowych dla uczniów klas 1-3 szkoły podstawowej, a ponadto nieocenianie ich w klasach 4-8 - takie zadania od kwietnia mają być dla chętnych, a nauczyciel, zamiast wpisywać stopnie, będzie jedynie sugerował, czy ewentualnie coś wymaga poprawy.
- Zobowiązaliśmy się i dotrzymujemy zobowiązań, to był wielki apel młodych osób, by miały chwilę oddechu po szkole (...). Każdy rodzic wie, jaki to był horror z wyklejankami albo zrobieniem karmnika na ostatnią chwilę i nie było oceniane dziecko, ale rodzic - jego możliwości czasowe, zaangażowanie - mówiła Nowacka w poniedziałkowym "Graffiti".
Prace domowe w podstawówkach znikają. Znamy wyniki sondażu
Zdaniem polityczki KO dotychczasowy system jest "absolutnie niesprawiedliwy, bo z bonusem byli rodzice, którzy mają więcej czasu i więcej zdolności manualnych, a ciężko pracujący nie mieli czasu pomóc swoich dzieciom". Jak dodawała, dzieci nie będą zmuszone do "odrabiania godzinami lekcji, które wymagały pomocy rodzica, dodatkowych korepetycji".
ZOBACZ: Barbara Nowacka w programie "Graffiti" o podwyżkach dla nauczycieli: To pierwszy krok
- Pierwszy oddech dajemy już w kwietniu, a od września wchodzą odchudzone podstawy programowe - uściślała szefowa resortu. Co jej pomyśle sądzą Polacy? W niedzielę poznaliśmy wyniki badania SW Research, które opublikował portal "Rzeczpospolitej".
40,7 proc. badanych pozytywnie oceniło ideę nieoceniania prac domowych przez nauczycieli. Przeciwne zdanie wyraził podobny odsetek osób - 37,8 proc. Natomiast 21,5 proc. ankietowanych nie miało zdania w tej sprawie.
Zmiany planowane przez nowe kierownictwo MEN dotyczą prac pisemnych i manualnych - dzieci nadal będą musiały chociażby czytać lektury, uczyć się tabliczki mnożenia czy co jakiś czas zapamiętywać wiersze - o tym ostatnim mówił premier Donald Tusk.
ZOBACZ: Koniec prac domowych. Premier "uroczyście ogłasza"
Ministerialne rozporządzenie zmieni również reguły dotyczące ocen z religii oraz etyki - nie będą one wliczały się do średniej. Nowe zasady dotyczące prac domowych mają wejść w życie 14 dni po ukazaniu się rozporządzenia, a pozostałe od 1 września, czyli wraz z początkiem roku szkolnego 2024/25.