"Prezydenci i Premierzy". Przyspieszone wybory? "Jarosław Kaczyński pręży muskuły”
- Jarosław Kaczyński doskonale wie, że sondaże są bardzo nieprzychylne dla PiS, że tracą i każde wybory przeprowadzone za pół roku dadzą gorszy wynik niż te z 15 października, więc to są strachy na lachy - ocenił Bronisław Komorowski w programie "Prezydenci i Premierzy". - Pręży muskuły przed wyborami samorządowymi i europejskimi - dodał.
W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że w Polsce jest "nadzwyczajna sytuacja". - Wyjściem jest okres przejściowy, oczywiście z nowym rządem i następnie wybory. Inaczej tego się nie da rozwiązać - mówił. - Mamy sytuację nadzwyczajną i konstytucja właściwie przestała praktycznie obowiązywać - zaznaczył.
Przyspieszone wybory? "Kaczyński zapomina wciąż o fundamentalnej sprawie"
O nawoływaniu do przyspieszonych wyborów przez Jarosława Kaczyńskiego dyskutowali w sobotę w Polsat News prezydenci i premierzy. - Jak pan Kaczyński mówi o wyborach to musi pamiętać, że w takim razie żąda, żeby komisja ds. Pegasusa jak najszybciej zakończyła swoje obrady i dostarczyła wyniki - mówił Jan Krzysztof Bielecki, premier w 1991 roku.
- Nie ma dyskusji o przyspieszonych wyborach, póki nie uporządkujemy tej sprawy, winne osoby muszą być ukarane i pozbawione praw publicznych na wiele, wiele lat i wtedy można mówić o wyborach. Kaczyński zapomina wciąż o tej fundamentalnej sprawie. To były nieuczciwe wybory - zaznaczył.
WIDEO: "Prezydenci i Premierzy". Będą przyspieszone wybory? L. Miller: Możemy uspokoić widzów
Bronisław Komorowski: Kaczyński pręży muskuły przed wyborami
Leszek Miller, premier w latach 2001-2004 zwrócił uwagę, że mogą "uspokoić widzów", którzy nie chcą przyspieszonych wyborów. - Niezależnie od intencji pana Kaczyńskiego bez zgody koalicji rządzącej żadne przyspieszone wybory się nie odbędą - wskazał.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego, prezydenta w latach 2010-2015 intencja Jarosława Kaczyńskiego "była inna”.
- Doskonale wie, że sondaże są bardzo nieprzychylne dla PiS, że tracą i każde wybory przeprowadzone za pół roku dadzą gorszy wynik niż te z 15 października, więc to są strachy na lachy. Pręży muskuły przed wyborami samorządowymi i europejskimi - mówił.
Czytaj więcej