Robert Bąkiewicz namalował znaki Polski Walczącej na budynku ministerstwa. Policja na miejscu
Policjanci z warszawskiej Ochoty zajmują się sprawą namalowania znaków Polski Walczącej na ścianie Ministerstwa Klimatu i Środowiska - dowiedział się polsatnews.pl. Do sieci trafił film, na którym widać, że sprayu w tym celu użył działacz organizacji narodowych Robert Bąkiewicz. Stwierdził, że chce w ten sposób "nauczyć polskości" obecnie rządzących.
W budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska, który znajduje się na warszawskiej Ochocie, zdjęto wiszące tam tablice poświęcone żołnierzom wyklętym oraz znak Polski Walczącej. Spotkało się to z protestem polityków PiS oraz środowisk prawicowych. Niewykluczone, że złożą zawiadomienie do prokuratury.
- Tablice zostały zdjęte, ponieważ w korytarzu i przyległych mu pomieszczeniach zaplanowano remont, który rozpoczyna się w piątek. Zostały zabezpieczone i znajdują się w ministerstwie. Posłowie klubu PiS przyszli z kolejną interwencją do resortu i w bardzo emocjonalny sposób chcieli uzyskać odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Odpowiemy na wszystkie kwestie - mówił Interii rzecznik MKiŚ Hubert Różyk.
Robert Bąkiewicz maluje znaki Polski Walczącej. "Róbcie to w całej Polsce"
W nocy z czwartku na piątek przed siedzibą resortu zjawił się Robert Bąkiewicz, członek Suwerennej Polski i szef Stowarzyszenia Roty Niepodległości. W sieci opublikował nagranie, na którym mówi, że rząd Donalda Tuska "po przejęciu władzy, wielu budynków, niszczy wszystko - to, co polskie, narodowe".
ZOBACZ: Robert Bąkiewicz prawomocnie skazany. Finał głośnej sprawy
- Zdejmuje polskie symbole narodowe, krzyże. (...) Prawdopodobnie pani minister (Paulina Hennig-Kloska) kazała zdjąć symbol Polski Walczącej, również tablice upamiętniające żołnierzy niezłomnych. Jej bliski współpracownik powiedział, że te postacie budzą kontrowersje i są różnie oceniane przez historyków. Ale przez jakich historyków, ruskich, niemieckich? - pyta na filmie.
Następnie Bąkiewicz zapowiada, że "teraz nauczymy ich polskości", bierze spray i na murze budynku maluje dwie "kotwice" Polski Walczącej, znak używany podczas niemieckiej okupacji z czasów II wojny światowej. - Mam nadzieję, że jutro pani minister, przychodząc do pracy, zauważy znak Polski Walczącej. Róbcie to w całej Polsce - zachęca.
Znak "kotwicy" na siedzibie resortu. Policja: Na miejscu pracują mundurowi
Czy zachowanie szefa Rot Niepodległości było to zniszczeniem mienia publicznego? Jak dowiedział się polsatnews.pl, o sprawie wiedzą policjanci z Ochoty, ale nie mają oficjalnego zawiadomienia.
- Jesteśmy w posiadaniu informacji o umieszczeniu napisu, symbolu na ścianie budynku ministerstwa. Na miejscu pracują policjanci, trwają oględziny, aby ustalić sprawcę. Czynności polegają na zabezpieczeniu monitoringu oraz ustaleniu świadków - powiedział sierż. szt. Jakub Pacyniak z KRP III w Warszawie.
ZOBACZ: R. Bąkiewicz uderza w M. Morawieckiego: Przyczynił się do ograniczenia polskiej niepodległości
Budynek, w którym dziś urzęduje MKiŚ, jest zabytkiem. Powstawał w latach 1928-1936 jako Gmach Dyrekcji Naczelnej Lasów Państwowych i miał być elementem niezrealizowanej dzielnicy reprezentacyjnej. Po II wojnie światowej mieściły się w nim ministerstwa, w kompetencjach których jest leśnictwo.
Znak Polski Walczącej chroni ustawa. Kara grozi za jego znieważenie
Z kolei znak Polski Walczącej jest chroniony przez prawo. W ustawie czytamy, iż jest on "symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie RP".
W przepisach uściślono, iż znak ten jest w kształcie kotwicy, składającej się z połączonych ze sobą liter "P" i "W", w taki sposób, że litera "P" umieszczona jest nad środkiem litery "W". Rysunek wykonany przez Bąkiewicza nie do końca wygląda tak, jak opisano w ustawie.
"Otaczanie Znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej (...). Kto publicznie znieważa Znak Polski Walczącej, podlega karze grzywny" - dodano.
Po południu warszawska policja podała w sieci, że prowadzi czynności "w kierunku art. 108 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami". "Zgromadzony materiał dziś (w piątek - red.) zostanie przekazany do prokuratury" - zapowiedziano.
Czytaj więcej