Włodzimierz Karpiński w liście do Andrzeja Dudy: Narusza pan zasady konstytucji
Gdy Andrzej Duda informował o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, stwierdził, że "kompromitacją było wypuszczenie z aresztu Włodzimierza Karpińskiego", który został europosłem. Polityk odpowiedział prezydentowi listem otwartym. "Narusza pan w sposób oczywisty podstawowe zasady konstytucji, na której straży publicznie zobowiązał się pan stać" - podkreślił.
Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Informując o tej decyzji, powiedział, że kompromitującą sytuacją jest fakt, że "ci, którzy walczyli z korupcją, są w więzieniu, a ich koledzy, oskarżeni o korupcję, idą do Parlamentu Europejskiego".
Prezydent nawiązał wówczas do obecnego Włodzimierza Karpińskiego, który w areszcie spędził dziewięć miesięcy i wyszedł z niego, gdy uzyskał mandat europosła.
Karpiński upomina Dudę w liście
Polityk zdecydował się skierować list otwarty do Dudy, w którym przyznał, że nie chce, by jego sytuacja była porównywana z tą z Kamińskim i Wąsikiem. Zaznaczył na początku, że choć ma postawione zarzuty, w świetle prawa jest niewinny. "Prokurator przesłuchał mnie w tym okresie trzy razy (dziewięciu miesięcy - red.), łącznie ok. 10 godzin" - napisał. Europoseł dodał, że w tym czasie prokuratura "wielokrotnie formułowała publiczne komunikaty na jego temat" i "przesądzała o winie".
ZOBACZ: Włodzimierz Karpiński opuścił areszt
Karpiński stwierdził, że Duda niesłusznie nawiązuje w tej samej wypowiedzi do sprawy jego, jak i skazanych i ułaskawionych przez niego polityków z PiS. "Podobnie Pan w swoich wypowiedziach publicznych zrównuje mnie z dwoma politykami PiS, prawomocnie skazanymi przez niezawisły polski sąd, którzy z tego powodu bezpowrotnie utracili mandaty poselskie" - pisał.
Karpiński ocenił, że prezydent narusza w tej sposób zasady konstytucji. "Przypomnę, że każdemu przysługuje przyrodzona i niezbywalna godność, której ochrona jest Pana obowiązkiem".
Karpiński nie chce, by porównywać go do Kamińskiego i Wąsika
Europoseł ocenił, że jego sytuacja - jako osoby niekaranej - jest zupełnie różna od skazanych prawomocnym wyrokiem. "W moje sprawie nie został nawet skierowany akt oskarżenia, oni zaś zostali prawomocnie skazani za popełnione przestępstwa" - przypomniał polityk.
"Wypowiedzi wobec mnie formułuje Pan wyłącznie dla uzyskania doraźnych celów politycznych. Pana partyjni koledzy, których ostatecznie udało się Panu skutecznie ułaskawić zostali skazani przez sąd orzekający w składzie sędziów, których Pan nie powołał, za przestępstwo działania na szkodę interesu publicznego" - ocenił Karpiński.
ZOBACZ: M. Kamiński i M. Wąsik w Pałacu Prezydenckim. Ułaskawieni politycy na spotkaniu z prezydentem
Następnie polityk zarzucił Dudzie "lekceważenie długotrwałego przetrzymywania obywateli RP w aresztach".
Karpiński ocenia funkcjonowanie aresztów
Włodzimierz Karpiński w liście otwartym odwołał się do zasady domniemania niewinności i przypomniał unijną dyrektywę w tej sprawie. Polityk stwierdził, że PiS po dojściu do władzy zmieniło przepisy "które były zgodne z prawem europejskim i gwarantowały rzeczywiście domniemanie niewinności".
"Od tego czasu w Polsce do aresztowania wystarczy postawienie zarzutu popełnienia poważnego przestępstwa przez prokuraturę. Nie zauważył Pan, że to Pan podpisał ustawę, która zadecydowała o dotkliwych ograniczeniach, które spotkały Pana kolegów. Tym samym nawoływał Pan do postępowania sprzecznego z prawem, którego był Pan promotorem" - czytamy w liście.
"Rzeczywistość w polskich aresztach jest dramatyczna. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie spotkało nic gorszego niż innych pozbawionych wolności przez demokratyczne państwo Polskie. Za ten kształt funkcjonowania aresztów przez ostatnie osiem lat odpowiedzialność ponosiło Prawo i Sprawiedliwość, w tym Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Zbyt częste i długie stosowanie aresztów wobec obywateli jest klęską państwa prawa" - zakończył Karpiński pismo, pod którym się podpisał.
Sprawa Włodzimierza Karpińskiego
Włodzimierz Karpiński został zatrzymany 27 lutego 2023 roku. Postawiono mu zarzut korupcyjny. Miał przyjmować korzyści majątkowe w wysokości prawie 5 mln zł, wynikające z zawierania kontraktów na zagospodarowanie odpadów w stolicy.
Cały proceder miał trwać od kwietnia 2020 do grudnia 2022 r., kiedy Karpiński był prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Mieście Stołecznym Warszawie, a następnie sekretarzem miasta.
W listopadzie Karpiński w Parlamencie Europejskim zajął miejsce Krzysztofa Hetmana z PSL, który dostał się do Sejmu. Jego wyjście z aresztu to konsekwencja tego, że europosłowi przysługuje immunitet.
Czytaj więcej