Wielka Brytania. Śmierć na pogrzebie. Nie żyje 39-latka
Kolejną tragedią dla pogrążonej w żałobie rodziny zakończył się pogrzeb ich 81-letniego krewnego. Podczas wygłaszania mowy pożegnalnej synowa zmarłego nagle straciła przytomność. 39-latki nie udało się uratować.
Do tragedii, o której brytyjskie media informują w ostatnich dniach, doszło w listopadzie.
Tragedia na pogrzebie. 39-latka zmarła podczas mowy pożegnalnej
Wówczas to pogrążona w żałobie rodzina oraz przyjaciele zebrali się na pogrzebie 81-letniego w Slough w hrabstwie Berkshire (Anglia). Mężczyzna zmarł w październiku na nowotwór.
ZOBACZ: Francja. Zatańczył przed trumną zmarłej żony. Nagranie wzrusza internautów
Część z uczestników uroczystości wygłaszała mowy pożegnalne na cześć zmarłego. Wśród nich była 39-letnia partnerka jego syna, Sarah.
Podczas jej przemówienia doszło do tragedii. Sarah nagle straciła przytomność i upadła na ziemię. Doszło do zatrzymania akcji serca. "Wszyscy byliśmy zdruzgotani jej nagłą śmiercią" - mówi w rozmowie z Daily Mail Gladys, matka zmarłej 39-latki.
Śmierć na pogrzebie. "To był straszny cios dla naszej rodziny"
Dramatyczne sceny rozegrały się na oczach żałobników, wśród których było troje dzieci Sarah, w wieku 16, 7 i 6 lat.
"To był straszny cios dla naszej rodziny. To był cios dla jej partnera, który właśnie stracił własnego ojca. To był cios dla trójki małych dzieci, które pozostawiła i cios dla jej taty, mnie i młodszej siostry" - powiedziała matka zmarłej.
Rodzina 39-latki w rozmowie z mediami przekazała, że zmarła nie miała wcześniej żadnych problemów z sercem. Kobieta była z zawodu pielęgniarką, specjalizująca się w pracy z pacjentami onkologicznymi. Miała również własną firmę.
Czytaj więcej