Aborcja do 12 tygodnia. Premier zapowiada złożenie projektu w najbliższych godzinach
W ciągu kilku godzin do Sejmu złożymy projekt ustawy o legalnej i bezpiecznej aborcji do 12 tygodnia - powiedział premier Donald Tusk. Szef rządu przyznał, że w koalicji nie ma porozumienia w kwestii dostępu do aborcji. Projekt był już konsultowany z organizacjami pozarządowymi. Premier poinformował również o przyjęciu przez rząd projektu ustawy ułatwiającego dostęp do pigułki "dzień po".
- Skoro nie może być projektu rządowego w związku z różnymi poglądami w tej kwestii, to jesteśmy gotowi do złożenia do Sejmu projektu ustawy o legalnej i bezpiecznej aborcji do 12 tygodnia w najbliższych godzinach - powiedział na koniec konferencji po posiedzeniu rządu Donald Tusk.
ZOBACZ: Konferencja Donalda Tuska. Pigułka "dzień po" bez recepty. Premier podał szczegóły
Premier podkreślił, że wczoraj posłanka Monika Rosa prowadziła konsultacje z organizacjami pozarządowymi w tej sprawie. Z wypowiedzi premiera wynika, że inicjatywa będzie miała charakter poselski, a nie rządowy.
- W koalicji są różne poglądy w tej kwestii - powiedział premier.
Pigułka "dzień po" bez recepty. "Sprawa sfinalizowana"
Wcześniej szef rządu przekazał, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy umożliwiający dostęp do antykoncepcji awaryjnej bez recepty lekarza.
- Jeśli chodzi o pigułkę "dzień po" na etapie prac rządowych sprawa została sfinalizowana. Mówimy od dostępie bez recepty dla osób powyżej 15 roku życia - powiedział premier Donald Tusk.
- Chodzi o jeden konkretny specyfik - EllaOne. To metoda, która uniemożliwia zajście w ciążę, więc to nie jest pigułka wczesnoporonna. Poniżej 15 roku życia wymagana będzie receptę. To rozwiązanie najbardziej powszechne w Unii Europejskiej i umożliwi powszechny dostęp do antykoncepcji awaryjnej wszystkim osób, które go nie miały - dodał.
Szef rządu podkreślił, że w przypadku antykoncepcji awaryjnej kluczowy był czas jej zastosowania.
- Fakt, że wymagana był recepta w wielu miejscach w Polsce oznaczał, że antykoncepcja awaryjna była niedostępna. Sama ustawa jest prosta, bo zmienia jeden krótki. Mam nadzieję, że na etapie prac w parlamencie i później, kiedy ustawa znajdzie się na biurku prezydenta, że nie będzie żadnych obiekcji, obstrukcji czy prób wetowania tej ustawy – powiedział.
O pomyśle nowelizacji prawa premier poinformował w połowie stycznia.
- Zdecydowaliśmy, że jako rząd wspólnie zaproponujemy zmianę tej ustawy. Dzięki temu tego rodzaju środki antykoncepcyjne będą dostępne bez recepty - zadeklarował wtedy.
W połowie marca konsultacje międzyrządowe z Ukrainą
Następnie Donald Tusk poinformował, że w połowie marca w Warszawie odbędą się konsultacje z ukraińskim rządem. Rozmowy będą dotyczyć także spraw importu żywności.
- Kilka naszych resortów będzie musiało się do tych rozmów dobrze przygotować. Przede wszystkim ma to związek z dzisiejszymi protestami rolników. Dla mnie jest bardzo ważne, żaby przyjąć takie ustalenia, żeby polscy rolnicy i producenci nie byli zagrożeni niekontrolowanym napływem produktów rolnych ze strony Ukrainy - powiedział Donald Tusk.
- Przywiązuję do tego dużą wage - podkreślił.
"Spawa panów Kamińskiego i Wąsika się nie skończyła. Ona się zaczęła"
Premier został zapytany o słowa Mariusza Kamińskiego, który po wyjściu z więzienia napisał: "Panie Tusk, Panie Hołownia niedługo się spotkamy".
- Nie umawiałem się z panem Kamińskim. Nie przewiduje żadnego spotkania z różnych względów. Mam co robić. Jeśli te słowa mają oznaczą próbę destabilizacji pracy Sejmu poprzez wejście na salę obrad panów Kamińskiego i Wąsika, którzy nie są posłami... Drugie ułaskawienie prezydenta tylko to potwierdziło. Tu nie m czego negocjować. Panowie Kamiński i Wąsik nie są posłami. Nie byłoby całego tego zmieszania, gdyby pan prezydent nie zdecydował się na to wadliwe ułaskawienie w 2015 roku - ocenił premier.
- Tamto nieprawne ułaskawienie było po to, żeby ludzie, którzy nadużywali władzy, mogli jej dalej nadużywać. Spawa panów Kamińskiego i Wąsika się nie skończyła. Sprawa panów Kamińskiego i Wąsika się zaczęła - oświadczył.
- To, co robili przez ostatnie 8 lat, także zasługuje na zainteresowanie organów ścigania. Gdyby nie prezydent Duda, nie mogliby użyć Pegasusa przeciwko działaczom opozycji; nie mogliby nielegalnie inwigilować oponentów politycznych. Panowie Kamiński i Wąsik są bezpośrednio odpowiedzialni za to, że służby przez nich kierowane chroniły chory układ władzy - stwierdził premier.
Czytaj więcej