Konferencja przed Prokuraturą Krajową. J. Kaczyński: Dochodzi do siłowej zmiany ustroju
- Otrzymaliśmy informację, że nastąpiło bezprawne wkroczenie do Prokuratury Krajowej i bezprawna próba przejęcia władzy przez tzw. pełniącego obowiązki nominata ministra Bodnara. (...) To jest klastyczna zbrodnia, za którą grozi dożywocie - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński przed budynkiem Prokuratury Krajowej, dodając, że właśnie dochodzi do "siłowej zmiany ustroju".
Po godzinie 19 przed budynkiem Prokuratury Krajowej pojawił się Jarosław Kaczyński. Towarzyszyli mu także m.in. Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak i Michał Wójcik. Jest to związane z - jak twierdzi Zjednoczona Prawica - siłową próbą przejęcia siedziby przy ul. Postępu 3 w Warszawie.
J. Kaczyński: Nadzieją jest prezydent
- Przybyliśmy tutaj, bo była informacja, że nastąpiła bezprawna próba przejęcia władzy przez tzw. pełniącego obowiązki nominata ministra Adama Bodnara. Uczestniczył w tym również minister Bodnar, chciał wejść do gabinetu, żeby dokonano tam inwentaryzacji. Wiem, że prokurator Barski nie chce zgodzić się na bezprawne działania i podanie się do dymisji. To jest kryzys, który jest opisany w prawie - artykuł 127 (dot. zamachu stanu - red.) - czyli siłowa zmiana ustroju, za który grozi od 10 lat do dożywocia. To jest klastyczna zbrodnia, za którą grozi dożywocie - powiedział prezes PiS.
Kaczyński stwierdził, że "nadzieją jest prezydent". - Uważamy, że powinien zwołać Radę Gabinetową, Radę Bezpieczeństwa Narodowego i być może podjąć inne działania, które będą zmierzały do tego, by w Polsce przywrócić funkcjonowanie konstytucji i prawa. W tej chwili w Polsce mamy do czynienia z sytuacją pełzającego zamachu stanu - mówił prezes.
ZOBACZ: Chaos w Prokuraturze Krajowej. Wszczęto śledztwo ws. przekroczenia uprawnień
- Nie będę się powoływać na sprawozdanie z rozmów, np. z panem Bodnarem, ale ta świadomość o łamaniu prawa ze strony rządzących jest. Tylko oni mają poparcie zza granicy, z Niemiec. Mam nadzieję, że zrozumieją jednak, że nie wszystko im wolno i będą musieli ponieść konsekwencje - dodał Kaczyński, oceniając, że obecnie "Polska może po ponad 30 latach stać się krajem niedemokratycznym". - W dalszej konsekwencji mogą nastąpić zmiany odnoszące się do suwerenności naszego kraju - stwierdził polityk.
- Wierzę, że w Polsce nastąpi front obrony demokracji, obrony wolności. Nie wierzę natomiast w żadną zmianę ze strony sił zewnętrznych, bo oni realizują swoje interesy ideologiczne i te o charakterze politycznym i ekonomicznym - mówił.
Jarosław Kaczyński dopytywany, czego oczekuje od Andrzeja Dudy odparł: Prezydent jest strażnikiem konstytucji, więc może podjąć różnego rodzaju działania - według mnie - nawet te bardzo daleko idące, które doprowadziłyby do radykalnej zmiany sytuacji i do ukarania winnych.
Chaos w Prokuraturze Krajowej
Wspomniany przez prezesa PiS Dariusz Barski został ogłoszony Prokuratorem Krajowym w 2022 roku. Ten bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry zastąpił na stanowisku Bogdana Święczkowskiego, który to z kolei został sędzią Trybunału Konstytucyjnego.
Jacek Bilewicz natomiast - decyzją nowego szefa resortu sprawiedliwości Adama Bodnara - został p.o. Prokuratora Krajowego. Minister rządu uznał, że powołanie Barskiego przebiegło na podstawie nieistniejących przepisów.
Ruch Bodnara wywołał sprzeciw obecnej opozycji. Uznają oni, że to Barski nadal sprawuje funkcję Prokuratora Krajowego, bo zgody na jego usunięcie ze stanowiska nie wyraził prezydent. Władza podkreśla z kolei, iż Andrzej Duda musiałby wyrazić zgodę na odwołanie - a w przypadku Barskiego odwołania nie było, bo nie został legalnie powołany.
Czytaj więcej