Adam Bodnar odradzał ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika: Nie widzę podstaw
- Odradzałem ułaskawienie, ponieważ mamy do czynienia z poważnymi przestępstwami urzędniczymi - skomentował minister sprawiedliwości Adam Bodnar pytany o decyzję Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Kamińskiego i Wąsika. Jak dodał "prezydent musiał do niej dojrzeć".
We wtorek prezydent Andrzej Duda otrzymał akta ws. ułaskawienia Wąsika i Kamińskiego i zastosował wobec nich prawo łaski, mimo że rekomendacja ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego wobec ich uwolnienia była negatywna.
ZOBACZ: Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Żony skazanych polityków w Pałacu Prezydenckim
- Prezydent po południu wydał drugie postanowienie o ułaskawieniu. To jest ułaskawienie wydane w trybie procesowym wynikającym z Kodeksu postępowania karnego: przepisów 567 i 568. To ułaskawienie odnosi się także do wyroku sądu okręgowego w Warszawie z 20 grudnia 2024 roku i polega ono na tym, że prezydent daruje karę dwóch lat pozbawienia wolności oraz środki karne w postaci zakazu zajmowania stanowisk publicznych - wyjaśniał Adam Bodnar.
Ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika. Komentarz ministra
Minister poinformował, że postanowienie prezydenta zostało przekazane do prokuratury krajowej, a ta przekazała je do sądu rejonowego dla Warszawy-Śródmieście. Wyjaśnił również swoją decyzję dotyczącą negatywnego rozpatrzenia wniosku ułaskawieniowego.
- Odradzałem ułaskawienie, ponieważ zapoznałem się z aktami postępowania, z wyrokami skazującymi i uważam, że mamy do czynienia z poważnymi przestępstwami urzędniczymi i nie widzę specjalnie podstaw, dla których należałoby w tej sytuacji korzystać z dobrodziejstwa prawa łaski - podkreślił minister.
ZOBACZ: "Jedziemy odebrać naszych mężów". Żony polityków PiS zabrały głos po ułaskawieniu
- Jeżeli urzędnik państwowy przekracza prawo, to musi się liczyć z konsekwencjami. Co więcej, istotnym aspektem jest to, że panowie Kamiński i Wąsik cały czas się nie przyznają, nie uznają swojej winy, a uważam, że to jest ważna kwestia podczas ułaskawienia, czy ktoś się czuje winy, czy nie - dodał szef resortu sprawiedliwości.
Adam Bodnar o prezydencie: Musiał dojrzeć do poważnej decyzji
Minister sprawiedliwości odniósł się również do kwestii mandatów poselskich ułaskawionych polityków PiS. - W świetle prawa oni ze względu na wyrok sądu okręgowego w Warszawie utracili mandaty poselskie, natomiast po tym ułaskawieniu, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w przyszłości kandydowali w kolejnych wyborach samorządowych, do Parlamentu Europejskiego, czy do Sejmu - powiedział.
ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda ostro o Adamie Bodnarze. "Nie było pana stać na ludzki gest"
Bodnar przyznał, że "to było oczywiste, że prezydent nie weźmie pod uwagę jego wniosku". - Myślę, że pan prezydent miał do dyspozycji ten instrument w postaci ułaskawienia od dawna i gdyby się zdecydował na to wcześniej, no to nie mielibyśmy tej całej sytuacji. Jak rozumiem musiał dojrzeć do tej poważnej decyzji politycznej - podsumował.
Czytaj więcej