Gdańsk. W pożarze domu zginęły dzieci. Nowe ustalenia prokuratury
Prokuratura w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie wywołania pożaru, w wyniku którego w piątek zmarło dwoje dzieci. - Przeprowadzona została sekcja, z której wynika, że dziewczynki żyły przed wybuchem pożaru - przekazał polsatnews.pl prokurator Mariusz Duszyński.
W piątek w Gdańsku - w wyniku pożaru domu - życie straciły dwie dziewczynki: roczna i dwuletnia. - Prokurator Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku wszczął śledztwo w sprawie zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób w postaci pożaru, w wyniku którego śmierć poniosły dwie osoby - poinformował w poniedziałek prokurator Mariusz Duszyński.
Pożar domu w Gdańsku. Ustalenia prokuratury
Jak dodał czyn ten jest zagrożony karą od dwóch do 12 lat więzienia. Prokurator planuje m.in. przeprowadzenie oględziny budynku z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa i pozyskanie opinii z zakresu pożarnictwa, jednak te działania wymagają rozbiórki dachu oraz komina, ponieważ w miejscu pogorzeliska nie jest bezpiecznie.
ZOBACZ: Załuki. Pięcioosobowa rodzina straciła dom w pożarze. Pomagają sąsiedzi
Prokurator przekazał również, że w poniedziałek odbyła się sekcja zwłok dziewczynek. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że dzieci żyły przed pożarem - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl prok. Duszyński. Zaznaczył, że "ostateczna opinia po sekcji zwłok zostanie wydana po przeprowadzeniu przez biegłych dodatkowych badań krwi oraz badań histopatologicznych".
Poszkodowane zostały też dwie inne osoby
Do pożaru przy ul. Stokrotki doszło 19 stycznia przed godziną 13. - Przed naszym przyjazdem z domu ewakuował się straszy mężczyzna, udzielono mu pomocy. Ma objawy poddymienia, trafił do szpitala - przekazał mediom brygadier Jacek Jakóbczyk z Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
ZOBACZ: Wybuch pieca w domu w Imielnie. Nie żyje 36-latek
Druga poszkodowana w zdarzeniu kobieta - sąsiadka - również potrzebowała pomocy medyków. Miała ona znajdować się w silnych emocjach.
- Matka dzieci znajdowała się poza budynkiem. Gdy nasze zastępy docierały na miejsce, wskazywała im drogę - dodał rzecznik prasowy KW PSP Gdańsk.
Czytaj więcej