Wronów. Mężczyzna klęczał na śniegu. Żaden kierowca nie chciał mu pomóc
Mijało go wiele samochodów, ale nikt nie zatrzymał się, aby sprawdzić, dlaczego 47-latek klęczy na śniegu przy drodze przecinającej Wronów. Zainterweniowali dopiero policjanci, którzy pełnili patrol w tej lubelskiej miejscowości. Okazało się, że mężczyzna ma objawy wychłodzenia i gdyby pomoc nie nadeszła w porę, mógłby nawet stracić życie.
W sobotę rano policjanci z Bełżyc (woj. lubelskie) - mł. asp. Michał Kalita i st. post. Krystian Kramek - podczas patrolu w miejscowości Wronów dostrzegli mężczyznę, który klęczał na śniegu. 47-latek z Lublina nie miał już siły się poruszać, a na zewnątrz panował mróz.
Mundurowi - widząc, w jakim stanie jest mężczyzna - wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Przybyli na miejsce medycy stwierdzili, że pomoc dla 47-latka przyszła w ostatniej chwili, ponieważ miał objawy wychłodzenia. Karetką przewieziono go do szpitala, gdzie zajęli się nim lekarze.
Lubelskie. Mężczyzna klęczał na śniegu. Miał objawy wychłodzenia
Mężczyzna był trzeźwy, ale nie umiał powiedzieć, ile czasu był przy drodze, nie ruszając się. Jak dodał, mijało go wiele aut, ale żaden kierowca nie zatrzymał się.
ZOBACZ: Zbeniny. Kierowcę zbadali po wypadku. W alkomacie zabrakło skali
- Pamiętajmy, że okres zimowy, to niebezpieczny czas dla osób bezdomnych, starszych, samotnych i schorowanych, ale też nietrzeźwych. Zwracajmy zatem uwagę na osoby które mogą być narażone na niebezpieczeństwo - przypomniał podkom. Kamil Karbowniczek z lubelskiej policji.
Jak dodał policjant, "musimy pamiętać, że często od naszej właśnie reakcji zależy los potrzebujących pomocy". - Wystarczy wykonać połączenie na numer alarmowy 112 i powiadomić o miejscu przebywania osoby, której grozi wychłodzenie organizmu. Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś zdrowie, a nawet życie - stwierdził.
Czytaj więcej