USA. Ron DeSantis zawiesza kampanię wyborczą. Miał być głównym konkurentem Donalda Trumpa
Gubernator Florydy Ron DeSantis zawiesił w niedzielę swoją kampanię prezydencką. Wsparł ponadto głównego konkurenta, byłego przywódcę USA Donalda Trumpa. Polityk, który uchodził za "gwiazdę" Partii Republikańskiej i starał się o nominację w tegorocznych wyborach, "poniósł porażkę" - ocenia agencja Reutera. Trump ma jeszcze jedną konkurentkę - Nikki Haley, byłą ambasador USA przy ONZ.
Ron DeSantis uważany był wcześniej, za "najlepszego strzelca" Partii Republikańskiej, który miałby pokonać Donalda Trumpa w prawyborach, uzyskać nominację swojej formacji do startu w wyborach prezydenckich i zmierzyć się z demokratą Joe Bidenem.
Agencja Reutera zauważa, że polityk cechował się "walecznym stylem" prowadzenia polityki i "głęboko konserwatywnymi poglądami". Przykładowo za jego sprawą w kwietniu zeszłego roku na Florydzie zaczęło obowiązywać surowsze prawo dotyczące przerywania ciąży.
Ron DeSantis przerywa kampanię wyborczą. Na razie nie będzie prezydentem USA
Także w 2023 roku DeSantis znalazł się na czele niektórych sondaży, w których ujęto republikanów mających prezydenckie ambicje. Poparcie dla niego zaczęło jednak spadać. Wpłynąć miały na to zła strategia kampanii i nieodpowiedni sposób kontaktu z wyborcami.
ZOBACZ: Nowe informacje ws. afery Jeffreya Epsteina. Bill Clinton miał grozić mediom
W wewnątrzpartyjnym wyścigu, poza Trumpem, bierze udział jeszcze Nikki Haley, była ambasador USA przy ONZ. W tym starciu to jednak były prezydent jest faworytem, zwłaszcza po wygranych przez niego prawyborach w stanie Iowa.
Jak zauważa Reuters, ponad 70 proc. republikanów dobrze ocenia Donalda Trumpa, co stawiało DeSantisa w niekorzystnej sytuacji. Musiał starać się o zaufanie wyborców, którzy popierali jego głównego konkurenta, a jednocześnie utrzymywać własny, nieco inny elektorat. "Poniósł porażkę" - skwitowała agencja.
Czytaj więcej