"Agent Tomek" o wizytach agentów CBA w Wiedniu. Lawina komentarzy, głos zabrał premier

Polska Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl
"Agent Tomek" o wizytach agentów CBA w Wiedniu. Lawina komentarzy, głos zabrał premier
Polsat News, PAP/Leszek Szymański
Do słów "agenta Tomka" odniósł się m.in. premier Donald Tusk

"To wszystko są miejsca publiczne" - stwierdził premier Donald Tusk, wyliczając atrakcje Wiednia. To nieprzypadkowy wpis, bo nawiązuje do głośnego wywiadu z Tomaszem Kaczmarkiem, byłym agentem CBA. Z obozu rządzącego popłynęły też słowa o "etycznym upadku państwa Jarosława Kaczyńskiego". Kaczmarka krytykują z kolei doradcy prezydenta RP. Wydali w tej sprawie oświadczenie.

W sobotę gościem TVN24 był dawny poseł PiS i były agent CBA Tomasz Kaczmarek. Pytany był m.in., na jakie działania CBA szły publiczne pieniądze, gdy Biurem zarządzali Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik.

 

- Przy nieudanych akcjach zostały wyrzucone w błoto. Fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA również był wykorzystany w sposób przestępczy (...). Na polecenie Kamińskiego i Wąsika pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej - opisywał.

Głośno o słowach "agenta Tomka". Politycy komentują

Jak dodawał Kaczmarek, cel wizyty w austriackiej stolicy był pozorny. - Abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu (...). Pobyt był opłacony z pieniędzy polskich podatników".

 

ZOBACZ: Zatrzymanie M. Wąsika i M. Kamińskiego. Prokuratura wszczęła postępowanie

 

Słowa "agenta Tomka" odbiły się szerokim echem. Wśród zabierających głos znalazł się premier Donald Tusk. "W Wiedniu agenci CBA mieli na pewno okazję zwiedzić Muzeum Historii Sztuki, wysłuchać Mozarta w Konzerthaus i skosztować tortu w Café Sacher. To wszystko są miejsca publiczne" - napisał na platformie X.

 

Z kolei Marcin Kierwiński, szef MSWiA, napisał, że "obraz CBA, który wyłania się z zeznań 'skruszonych' pozwala postawić tezę, że jest to klarowny obraz etycznego upadku państwa Jarosława Kaczyńskiego".

 

"Fundusz operacyjny CBA w służbach Kamińskiego służył finansowaniu wizyt w burdelach, a gdy była przerwa w 'wypłatach' - kasjerka reklamówkami wynosiła z niego miliony" - dodał Krzysztof Brejza, europoseł PO.

Poseł KO przypomina o wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego ws. Wiednia

Roman Giertych (wiceszef klubu KO) zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie doniesień Tomasza Kaczmarka. Swoje "pięć groszy" wtrącił też były szef CBA Paweł Wojtunik. "A po ciężkiej pracy, umęczeni nielegalnymi prowokacjami i podsłuchami, jeździli w nagrodę na zasłużony odpoczynek do Wiednia" - napisał.

 

ZOBACZ: Leszek Miller: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są dla PiS-u wartością tylko, kiedy są w więzieniu

 

"Oprócz afery gruntowej prokuratura chciała postawić zarzuty Kamińskiemu i consortes za bezprawne działania w innych sprawach. Za PiS śledztwa te 'skręcono' w jeden dzień. Rewelacje agenta Tomka stanowią nowe okoliczności do podjęcia tych postępowań, a immunitet już nie chroni" - dodał Wojtunik.

 

"Czy Jarosław Kaczyński nie opowiadał swojego czasu, jak odwiedził Wiedeń i był oburzony panującym tam zgorszeniem oraz upadkiem moralnym? Może Agent Tomek będzie coś wiedział o tej sprawie" - stwierdził z kolei Aleksander Miszalski, poseł KO.

 

"Krótko przetrwały dwa 'kryształy uczciwości', które wykruszył wczoraj swoją spowiedzią agent Tomek. Jak samopoczucie u 'Solidarnych z Kamińskim i Wąsikiem'?" - skomentował z kolei Łukasz Kohut, europoseł Lewicy.

Doradcy prezydenta krytykują "agenta Tomka". "Rzecz skandaliczna"

Do sytuacji odnieśli się również politycy przeciwni obozowi władzy. Doradcy prezydenta Andrzeja Dudy Błażej Poboży i Stanisław Żaryn oraz Ernest Bejda, były zastępca Kamińskiego, wydali oświadczenie ws. słów Kaczmarka.

 

"Wyrażamy oburzenie pojawiającymi się w ostatnich dniach pomówieniami i oskarżeniami wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.  Jest dla nas rzeczą skandaliczną nagłaśnianie insynuacji wymierzonych w ich dobre imię. To sytuacja nieprzyzwoita. To działania niegodne, które mają oczernić i zohydzić zasłużonych dla Polski ludzi" - czytamy.

 

ZOBACZ: Prezes PiS Jarosław Kaczyński chciał odwiedzić Macieja Wąsika. Nie został wpuszczony

 

Natomiast syn Mariusza Kamińskiego, Kacper ocenił, iż "agent Tomek" to "symbol, że przez ostatnich osiem lat nie było świętych krów i nikt kto popełnia przestępstwa nie mógł czuć się bezkarnie". "Ma on postawionych sześć zarzutów przez Prokuraturę w Białymstoku" - zauważył.

 

Jak kontynuował Kacper Kamiński, zarzuty dotyczyły m.in. "udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przywłaszczenia wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami mienia w łącznej kwocie około 10 mln zł oraz oszustwa w związku z nienależnym przyznaniem dotacji w kwocie ponad 39 mln zł, a także przestępstwa prania pieniędzy w kwocie dwóch milionów zł".

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie