Niemcy. Rolnicy niezadowoleni z działań rządu. Grożą kolejnym protestem
Niemieccy rolnicy naciskają na rząd Olafa Scholza. Kilka dni po zakończeniu tygodniowego protestu, podczas którego blokowali drogi w całym kraju, ostrzegają, że wkrótce mogą znów wyjść na ulice. Żeby temu zapobiec rząd w Berlinie musi przywrócić ulgi i przywileje, których chciał pozbawić rolników w ramach oszczędności.
Niemieccy rolnicy zagrozili w czwartek, że w przyszłym tygodniu powtórzą protesty, jeśli rząd kanclerza Olafa Scholza nie zrezygnuje z cięć budżetowych, które uderzają w sektor rolniczy.
Poprzedni protest zakończył się w poniedziałek w Berlinie. Przez poprzednie siedem dni rolnicy blokowali przejścia graniczne, autostrady i centra miast, chcąc wyrazić swoje niezadowolenie z postawy rządu i próbując zmusić go do ustępstw. Ostatecznie rolnikom nie udało się wywalczyć realizacji wszystkich postulatów. Teraz grożą kolejnymi działaniami.
Niemieccy rolnicy wciąż niezadowoleni. Grożą kolejnym protestem
Protesty rolników w Niemczech wybuchły po tym, jak rząd Olafa Scholza zapowiedział wprowadzenie podatku drogowego dla maszyn rolniczych i obcięcie subwencji na olej napędowy. Działania rządu spowodowała wielomiliardowa dziura w Niemieckim budżecie.
ZOBACZ: Niemcy. Protest rolników w Berlinie. Tysiące ciągników zablokowały miasto
O konieczności oszczędzania próbował przekonać protestujących rolników minister finansów Christian Lindner, mówiąc, że "każdy musi wnieść swój wkład". Za swoje słowa polityk został wybuczany.
Pod presją manifestacji rząd zrezygnował ze wspomnianego podatku. Obiecał również, że wycofywanie dotacji na paliwo dla rolników będzie stopniowe i zajmie kilka lat. Ustępstwa poczynione przez władzę nie zadowoliły jednak rolników.
- Jeśli nic się nie zmieni w kwestii dopłat do paliwa dla rolników, kolejne protesty rozpoczną się w nadchodzącym tygodniu - zadeklarował szef Niemieckiej Federacji Rolników Joachim Rukwied, cytowany przez AFP. - Wszystko, co zostało ogłoszone do tej pory, wywołało tylko większą irytację, zamiast uspokoić sytuację - dodał.
ZOBACZ: Niemcy wychodzą na ulice. Olaf Scholz traci poparcie
Fala protestów w Niemczech. Nie tylko rolnicy
Rolnicy nie są jedyną grupą zawodową w Niemczech niezadowoloną ze swojego obecnego statusu. W ubiegłym tygodniu o lepsze warunki pracy walczyli pracownicy państwowej spółki kolejowej Deutsche Bahn.
Przez trzy dni maszyniści ze związku zawodowego GDL wstrzymali pracę, domagając się 35 godzinnego tygodnia pracy, podwyżki miesięcznej pensji i jednorazowej premii w celu złagodzenia skutków inflacji. Na skutek strajku z oferty przewoźnika zostało czasowo wyłączonych 80 proc. połączeń dalekobieżnych.
Czytaj więcej