Warszawa. Rafał Trzaskowski tłumaczy się ze śnieżycy. "Największa akcja od lat"

Polska
Warszawa. Rafał Trzaskowski tłumaczy się ze śnieżycy. "Największa akcja od lat"
PAP/Paweł Supernak/Albert Zawada

"Relacjonowałem współpracownikom - gdzie trzeba priorytetowo odśnieżać, bo objechałem osobiście pół miasta" - przekazał na platformie X Rafał Trzaskowski. Prezydent stolicy w obszernym wpisie tłumaczył się z "paraliżu Warszawy". Przyznał, że była to największa akcja od trzech lat i kosztowała pięć milionów złotych.

We wtorek późnym wieczorem prezydent Warszawy opublikował obszerny wpis, w którym tłumaczył, jak wyglądała w poniedziałek sytuacja związana z przygotowaniem odpowiednich służb do ataku zimy. To reakcja na medialne doniesienia o "paraliżu Warszawy".

 

Trzaskowski tłumacząc poniedziałkowe "zaskoczenie" drogowców podkreślił, że "diabeł tkwi w szczegółach". "Warszawa trzyma pod parą (każdego zimowego dnia) 170 pługopiaskarek i 130 pługów. Jak zapowiada się opad - wszyscy są w gotowości" - przekazał.

 

Tłumaczył, że w poniedziałek w trakcie burzy śnieżnej na ulice stolicy wyjechały wszystkie pługopiaskarki. Natomiast pługi zostały niewykorzystane, bo - jak zaznaczył - jakby ruszyły w mróz, zrobiłoby się "lodowisko". 

Największa akcja od lat. Kosztowała 5 mln zł

"Na wczorajszą akcję wydaliśmy prawie 5 mln złotych. Czy było perfekcyjnie? Nie. Przez 2 godziny był problem. To była największa akcja odśnieżania od 3 lat" - przyznał Trzaskowski. 

 

Zaznaczył, że Warszawa mogłaby mieć do dyspozycji np. 500 pługopiaskarek, ale taki skład byłby uruchamiany raz na 5 lat. "Więc byłoby to potworne marnotrawstwo pieniędzy" - dodał.

 

ZOBACZ: Warszawa. Groźny wypadek z udziałem karetki. Cztery osoby poszkodowane

 

Trzaskowski przypomniał też, że w Warszawie większość budynków jest prywatna, a za odśnieżanie chodników przed nimi odpowiedzialny jest właściciel. "Tłumaczymy, czasem nakładamy mandaty. Ale staramy się, żeby straż miejska w śnieżyce jednak zajmowała się też innymi tematami. Nawet w śnieżyce" - napisał.

"Przejechałem osobiście pół miasta"

Na koniec prezydent stolicy dodał, że zarządzanie miastem wymaga czujności i zdradził, że śnieżycę widział "z bliska i z dystansu".

 

"Tak się składa, że w poniedziałki wykładam stosunki międzynarodowe w Collegium Civitas - na XII piętrze PKiN" - zdradził.

 

ZOBACZ: Warszawa. Chcą nocnego zakazu sprzedaży alkoholu

 

Dodał, że reakcja miasta na zmieniające się warunki atmosferyczne była natychmiastowa, a w akcję zaangażowany był osobiście.

 

"Potem relacjonowałem współpracownikom - gdzie trzeba priorytetowo odśnieżać, bo objechałem osobiście pół miasta" - napisał.

ap/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie