Pasażer samolotu utknął w toalecie. Spędził tam niemal dwie godziny
Ten mężczyzna na długo zapamięta podróż samolotem. Podczas lotu z Mumbaju do Bengaluru przeżył prawdziwą tramę, gdy utknął w toalecie na niemal dwie godziny. Personelowi pokładowemu nie udało się go uwolnić. Mężczyzna został poinstruowany, jak zachować się podczas lądowania. "Był w totalnym szoku, ze względu na klaustrofobię" - przekazał pracownik lotniska.
Pasażer samolotu linii SpiceJet leciał z Mumbaju do Bengaluru w Indiach. Lot miedzy tymi miastami trwa około 105 minut.
Tuż po starcie i wyłączeniu sygnalizacji "zapiąć pasy" mężczyzna z miejsca 14D udał się do toalety - donosi w rozmowie z "Times of India" pracownik obsługi naziemnej lotniska w Bengaluru. Okazało się, że pasażer nie mógł opuścić ciasnego pomieszczania. Wszystko przez awarię zamka w drzwiach. Na pomoc mężczyźnie ruszył personel pokładowy. Pomimo wielu prób drzwi nie udało się otworzyć.
"Przez całą podróż nasza załoga zapewniała pasażerowi pomoc i wskazówki" - powiedział BBC rzecznik SpiceJet.
ZOBACZ: Algieria. Podróżował w podwoziu samolotu. Są pierwsze aresztowania
W pewnym momencie jedna ze stewardess przekazała mężczyźnie pod drzwiami karteczkę z informacją: Proszę pana, staraliśmy się otworzyć drzwi... Proszę nie panikować. Za kilka minut lądujemy, więc proszę zamknąć klapę komody, usiąść na niej i zabezpieczyć się. Gdy tylko główne drzwi się otworzą, inżynier nadejdzie.
Utknął w toalecie w samolocie. "Był w totalnym szoku"
Gdy maszyna bezpiecznie wylądowała, na pokład weszła ekipa techniczna, która wyważyła drzwi.
ZOBACZ: Fragment kadłuba oderwał się od samolotu Alaska Airlines. Nauczyciel znalazł go w swoim ogródku
"Pasażer otrzymał natychmiastową pomoc medyczną" – powiedział rzecznik przewoźnika. "Był w totalnym szoku ze względu na klaustrofobię" - relacjonuje pracownik lotniska.
Przewoźnik przeprosił za "niedogodności, jakie spotkały pasażera". Linia lotnicza zobowiązała się do pokrycia wszystkich kosztów.
Czytaj więcej