Wojna w Ukrainie. Rosjanie stracili cenne samoloty
Ukraińskie wojsko poinformowało o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu szpiegowskiego A-50 i powietrznego punktu dowodzenia Ił-22. Obydwa samoloty są wyjątkowo cenne. W przypadku A-50 Moskwa ma do dyspozycji jedynie kilka egzemplarzy.
A-50 to samolot wczesnego ostrzegania, który może wykrywać cele w odległości do 650 kilometrów. Nad kadłubem ma umieszczony sporych rozmiarów radar, a na pokładzie pracuje około 15 osób załogi. Natomiast Ił-22 to ważny samolot centrum dowodzenia, który przekazuje informacje żołnierzom na ziemi. Maszyny pomagają rosyjskiej armii organizować działania w Ukrainie.
ZOBACZ: Ukrainie potrzeba miliardów dolarów. ONZ apeluje o pomoc
Rosja ma niewiele maszyn tego typu. W lutym zeszłego roku brytyjskie Ministerstwo Obrony oceniało, że Rosja miała prawdopodobnie 6 działających maszyn A-50. Z kolei samolotów typu Ił-22 miało być paręnaście. Zdaniem agencji Associated Press (AP) zestrzelenie samolotów byłoby przełomowym osiągnięciem dla Ukrainy, ponieważ walki na froncie w dużej mierze utknęły.
Generał Walerij Załużny głównodowodzący ukraińskich sił zbrojnych, nie powiedział, w jaki sposób dwa samoloty zostały zestrzelone, ale Ukraina posiada zaawansowane systemy obrony powietrznej od swoich zachodnich sojuszników.
Rosja straciła kluczowe samoloty. Gen. Załużny chwali swoje lotnictwo
W mediach społecznościowych wojskowy opublikował nagranie, na którym dwa samoloty znikają z radaru nad Morzem Azowskim.
"Jestem wdzięczny Siłom Powietrznym za doskonale zaplanowaną i przeprowadzoną operację w regionie Morza Azowskiego" - napisał na Telegramie generał Załużny.
Kreml nie odniósł się do informacji Ukraińców. Według AP rosyjscy analitycy wojenni twierdzą, że oba samoloty zostały błędnie ostrzelane przez samych Rosjan. Ich zdaniem Ił-22 został uszkodzony, ale zdołał wylądować.
O uszkodzeniu jednego z samolotów A-50 w lutym zeszłego roku informował białoruski ruch oporu, ale rosyjscy i białoruscy urzędnicy opisali uszkodzenia jako niewielkie.
Czytaj więcej