Kolejny atak na Jemen. USA potwierdza
Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych ponownie przeprowadziły atak na cele znajdujące się w Jemenie. Centralne Dowództwo Sił USA potwierdziło nalot. W komunikacie przekazano, że była to kontynuacja wcześniejszej operacji, a ostrzelanie konkretnych obiektów miało na celu "ograniczenie zdolności Huti do atakowania statków morskich, w tym statków handlowych".
W sobotę rano USA ponownie zaatakowało cele w Jemenie. "13 stycznia o godzinie 3:45 (czasu lokalnego) siły amerykańskie przeprowadziły atak na stację radarową Huti w Jemenie" - przekazało Centralne Dowództwo Sił USA (CENTCOM).
USA atakuje cele należące do Huti
Ataków dokonano pociskami Tomahawk wystrzeliwanych z okrętu USS Carney. Jak podkreśla dowództwo, nalot "był kontynuacją akcji wymierzonej w konkretny cel wojskowy, powiązanej z atakami przeprowadzonymi 12 stycznia". Wskazano również, że celem było "ograniczenie zdolności Huti do atakowania statków morskich, w tym statków handlowych".
Wcześniej o nowych atakach na północne rejony Jemenu informowały liczne media amerykańskie, ale powoływały się na anonimowe źródła. Informacje na ten temat przekazały także media rebeliantów Huti. Według telewizji al-Masirah, przynajmniej jeden z ataków wymierzony był w obiekt na terenie stolicy Jemenu - Sany.
ZOBACZ: Reakcje na atak USA w Jemenie. Rosja żąda pilnego spotkania
Wspierany przez Iran ruch Huti, który kontroluje większą część terytorium Jemenu, w tym stolicę Sanę, atakują przepływające przez Morze Czerwone statki handlowe, jako "wyraz solidarności" z palestyńskim Hamasem walczącym z wojskami izraelskimi w Strefie Gazy. Jednak wiele obiektów zaatakowanych na morzu, nie miało żadnych powiązań z Izraelem czy Hamasem.
Obserwatorzy wskazują, że grozi to rozszerzeniem się wojny w Gazie na cały region Bliskiego Wschodu, a być może nawet poza ten region.
Prezydent USA ostrzega przed kolejnymi atakami
Prezydent USA Joe Biden zagroził Huti dalszymi atakami, jeśli nie wstrzymają oni zakłócania żeglugi przez Morze Czerwone. - Te ukierunkowane ataki to jasny sygnał, że Stany Zjednoczone i nasi partnerzy nie będą tolerować ataków na nasz personel, ani nie pozwolą wrogim podmiotom zagrażać wolności żeglugi - powiedział prezydent.
Miejsce ataków przeprowadzanych przez Huti jest ważne jeszcze z jednego powodu. Przebiega tam jeden z najruchliwszych i mających największe strategiczne znaczenie szlaków żeglugowych. Ostrzeliwanie statków przez ruch zakłóciło handel międzynarodowy na kluczowej trasie między Europą a Azją, na którą przypada 15 proc. światowego transportu morskiego.