Reakcje na atak USA w Jemenie. Rosja żąda pilnego spotkania
- To oczywiste naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Jemenu - skomentował atak USA i Wielkiej Brytanii rzecznik irańskiego MSZ. Rosja zażądała "pilnego spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ", z kolei rebelianci Huti zapowiadają odwet. Stany Zjednoczone z pomocą innych państw zaatakowały Jemen, co miało być odpowiedzią na ataki Huti na statki pływające po Morzu Czerwonym.
W nocy z czwartku na piątek doszło do ataku na jednostki Huti, czyli jemeńskiego ruchu o charakterze polityczno-militarnym. - Siły wojskowe USA i Wielkiej Brytanii, przy wsparciu Australii, Bahrajnu, Kanady i Holandii skutecznie przeprowadziły uderzenia w Jemenie na cele należące do rebeliantów Huti - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.
Reakcje na atak USA i Wielkiej Brytanii w Jemenie
W piątek Rosja poinformowała, że zażądała pilnego spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ w związku z nalotami. Wspierający Huti Iran również zabrał w tej kwestii zdanie.
- Stanowczo potępiamy ataki przeprowadzone rano przez USA i Wielką Brytanię na kilka miast Jemenu, (...) to oczywiste naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Jemenu oraz naruszenie prawa międzynarodowego - stwierdził rzecznik irańskiego MSZ, cytowany przez agencję Reutera. Jednocześnie podkreślił, że zachodnie ataki podsycają "brak bezpieczeństwa i niestabilność" w regionie.
ZOBACZ: Jemen: Panika w stolicy. Dziesiątki ofiar śmiertelnych i rannych
Jednostki wojskowe w Jemenie zostały zaatakowane z uwagi na wcześniejszą agresję Huti. Od 19 listopada grupa wspierana przez Iran atakuje międzynarodową żeglugę na Morzu Czerwonym. Według ruchu jest to wsparcie dla palestyńskiego Hamasu, który 7 października 2023 roku zaatakował Izrael. Przypomnijmy, że Huti to jedna ze stron wojny domowej w Jemenie, która kontroluje północny zachód tego kraju.
Atak USA był reakcją na agresję ze strony Huti
Ataki na statki poruszające się po Morzu Czerwonym zakłóciły handel międzynarodowy na kluczowej trasie między Europą a Azją, na którą przypada 15 proc. światowego transportu morskiego. Po 7 października Huti zapowiedzieli, że będą atakować jednostki powiązane z Izraelem lub zmierzające do izraelskich portów, jednak wiele statków nie miało żadnych powiązań z Izraelem.
- Te ukierunkowane ataki to jasny sygnał, że Stany Zjednoczone i nasi partnerzy nie będą tolerować ataków na nasz personel ani nie pozwolą wrogim podmiotom zagrażać wolności żeglugi - powiedział Biden. Z kolei brytyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło że "wczesne sygnały wskazują, że zdolność Huti do zagrażania żegludze handlowej została osłabiona".
Austin uczestniczył w operacji. Huti zapowiadają odwet
Co ciekawe, w operację był zaangażowany Sekretarz Obrony USA, który przebywa w szpitalu, w związku z powikłaniami po niedawno przebytym zabiegu.
ZOBACZ: Pentagon ukrywał informacje ws. stanu zdrowia sekretarza obrony Lloyda Austina. Jest oświadczenie
- Sekretarz Austin wydał CENTCOM rozkaz ataku i monitorował sytuację za pomocą pełnego pakietu bezpiecznej komunikacji - powiedział wysoki rangą urzędnik Pentagonu, cytowany przez CNN. - Po uderzeniu rozmawiał z Radą Bezpieczeństwa Narodowego, przewodniczącym i dowódcą CENTCOM, aby przeprowadzić wstępną ocenę skutków nalotów - dodał.
Lloyd Austin oświadczył, że ataki były wymierzone w siły Huti, w tym drony, rakiety balistyczne i manewrujące, radary przybrzeżne i obserwację powietrzną.
Rebelianci Huti oświadczyli, że atak sił amerykańskich na ich obiekty w Jemenie wywoła ostrą reakcję militarną. - Odpowiedź na jakikolwiek amerykański atak będzie nie tylko na poziomie operacji, która została niedawno przeprowadzona z udziałem ponad 24 dronów i kilku rakiet. To będzie coś więcej - zapowiedział przywódca grupy Abdel Malek al-Huti.
Czytaj więcej