Operacja "Strażnik dobrobytu". USA i Wielka Brytania atakują cele Huti
Trwa operacja "Strażnik dobrobytu". W nocy z czwartku na piątek siły amerykańskie i brytyjskie rozpoczęły ataki na cele związane z rebeliantami Huti. - Siły wojskowe (…) skutecznie przeprowadziły uderzenia w Jemenie - powiedział Joe Biden.
Prezydent USA zaznaczył, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania prowadzą operację wojskową przy wsparciu Australii, Bahrajnu, Kanady i Holandii. Wskazał również, że to odpowiedź na ataki Huti. Wcześniej rebelianci atakowali statki na Morzu Czerwonym.
Według doniesień Reutersa, powołującego się na źródła wojskowe, uderzenie prowadzą samoloty, okręty nawodne i podwodne. Cele, w tym przede wszystkim instalacje radarowe, rakietowe i dronowe, są likwidowane przy użyciu myśliwców i rakiet Tomahawk.
Doniesienia o ostrzale rakietowym potwierdzają też Huti. Ich przedstawiciel - Abdul Kader al-Mortada zaznaczył, że naloty są prowadzone na kilka jemeńskich miast, w tym stolicę Sanę.
Pierwszy atak na Huti
Huti są wspierani przez Iran i kontrolują większą część Jemenu. Od kilku tygodni intensywnie atakują żeglugę na Morzu Czerwonym. Operacja "Strażnik dobrobytu" rozpoczęła się w grudniu i początkowo polegała na ochronie rakietowej statków cywilnych.
ZOBACZ: Eksplozja w Libanie. Zginął ważny członek Hamasu
Nocny atak na pozycje Huti to pierwsza, skoordynowana odpowiedź sił koalicji USA, Wielkiej Brytanii i sojuszników. Huti twierdzą, że chcą pokazać wsparcie dla Hamasu walczącego z Izraelem. Natomiast transport morski na Morzu Czerwonym jest kluczowy dla handlu między Europą i Azją - to około 15 proc. światowego ruchu żeglugowego.
Jeszcze w czwartek rebelianci oświadczyli, że jakikolwiek atak Amerykanów na ich pozycje spotka się z ostrą reakcją militarną.
Czytaj więcej