Marszałek Hołownia o decyzji prezydenta: Czekam, być może jest za tym jakaś logika prawna
Szymon Hołownia stwierdził, że nie wie, dlaczego prezydent zdecydował się na tak "mozolną" procedurę wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. - Czekam, może za tym stoją jakieś argumenty, jakaś logika prawna, której jeszcze nie znamy - skomentował czwartkową decyzję Andrzeja Dudy. Odniósł się także do roli jaką powinien w tym pełnić Sejm - być areną dyskusji, a nie "oktagonem na galach MMA".
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia został zapytany przez dziennikarzy, czy w związku z aresztowaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a także wszczęciu w tej sprawie postępowania ułaskawiającego przez prezydenta, spodziewa się blokady Sejmu podczas wznowienia obrad w przyszłym tygodniu.
ZOBACZ: "Graffiti". Małgorzata Paprocka o decyzji prezydenta: Zmieniły się okoliczności
- Liberum weto wszyscy znamy, bo słyszymy je codziennie na sali sejmowej, kiedy krzyk: "sprzeciw" jest podnoszony niezależnie, o jak błahą sprawę chodzi. Spodziewać się możemy wszystkiego. Tylko, że to wszystko już było - stwierdził polityk.
Sz. Hołownia: Będziemy przygotowani na wszystkie warianty
Jak dodał Szymon Hołownia "dzisiaj, kiedy rozmawiamy o nadchodzącym posiedzeniu Sejmu z pracownikami, którzy w nim pracują co najmniej od 30 lat, to myślę, że będziemy przygotowani na wszystkie warianty, ja na dzisiaj nie zakładam scenariusza głębokiej eskalacji".
- Wydaje mi się też, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości będą próbowali jasno dać wyraz temu co myślą i czują, ale że nie zostanie przekroczona granica, która w polskim Sejmie nigdy nie powinna zostać przekroczona: totalnej obstrukcji izby, czy nie daj Boże konfrontacji, do tego nie może dojść - zaznaczył.
- Historycznie parlament jest miejscem, w którym emocje się gotują, natomiast Sejm jest nie od tego, żeby być oktagonem na galach MMA. Tylko żeby dyskutować w twardy sposób, ale potem głosować, konkludować i załatwiać sprawy. Bo po to jest wybrany, jakby miał być wybrany do dyskusji, to po to jest telewizor. Tam dyskusji polityków jest aż nadto - dodał.
Kiedy politycy PiS opuszczą areszt? "To nie jest takie hop-siup"
Szymon Hołownia był pytany w Sejmie również o to, kiedy jego zdaniem Kamiński i Wąsik mogą opuścić swoje areszty. - Nie wiem, to jest wyłącznie w gestii ministra sprawiedliwości, nawet nie wiem, jakich formalności on musi dopełnić. Zostaliśmy chyba wszyscy zaskoczeni taką, a nie inna decyzją - stwierdził.
- Karniści z którymi wczoraj rozmawialiśmy twierdzili, że one mogą być długie, a sama procedura zwalniania z zakładu karnego, którą pan prokurator może podjąć, to też nie jest takie hop-siup, to wymaga wyprodukowania jakiejś liczby dokumentów, które są podkładką do zastosowania takiej procedury - skomentował.
ZOBACZ: Adam Bodnar: Polska przystępuje do Prokuratury Europejskiej
Jak dodał: "To jest mozolna i długa procedura. Nie wiem, dlaczego prezydent ją wybrał no i teraz wszyscy musimy się do tego dostosować". - Czekam, być może za tym stoją jakieś argumenty, może jest jakaś logika prawna, której jeszcze nie znamy. (...) Jeżeli chcesz, a mówiłeś to wielokrotnie, żeby byli na wolności i masz w ręku klucz, który natychmiast otwiera celę i taki, który może otworzyć ją za pół roku, to który wybierasz? - skomentował czwartkową decyzję prezydenta wobec skazanych polityków.
Stwierdził, że czeka na argumenty prawne, które przekonają go "że to nie jest polityczna gra i chodzi wyłącznie o dobro Kamińskiego i Wąsika".
Co dalej z wygaszeniem mandatu M. Wąsika?
Marszałek Hołownia odpowiedział na pytanie dziennikarza, kiedy dojdzie do wygaszenia mandatu Macieja Wąsika. Przypomnijmy, że wcześniej wygaszenie mandatu Mariusza Kamińskiego potwierdziła Izba Pracy Sądu Najwyższego.
- Wygasił je sąd a nie marszałek, to jest fakt. Natomiast jeśli chodzi o potwierdzenie tego wygaszenia, a jest to czynności niezbędna do procedury wygaszania mandatu po obu tych byłych posłach, to jest to inna historia - zastrzegł.
- O ile z potwierdzeniem, które wysłałem do Izby Pracy a następnie wysłałem też oczywiście odwołanie, nie ma wątpliwości, że zostało ono rozpatrzone, o tyle dzisiaj kieruję korespondencję do pana prezesa Prusinowskiego, z pytaniem, co się dzieje z dokumentami, które zostały przesłane do Izby Pracy, bo do niej je skierowałem, i chciałbym wiedzieć, co się stało, czy ktoś je ukradł, czy one są rozpatrywane, czy one leżą w szafie, czy będzie jakieś orzeczenie - mówił marszałek Sejmu.
ZOBACZ: Kamiński i Wąsik w areszcie. Wiceminister MSWiA: Trwa procedura przejściowa
Podkreślił, że postanowienie ws. mandatu Kamińskiego jest już w Monitorze Polskim - Izba Kontroli i Spraw Nadzwyczajnych nawet się nie pofatygowała, żeby wysłać nam cokolwiek, poza jednozdaniowym orzeczeniem, natomiast Izbę Pracy poproszę, aby jasno to powiedziała. Z opublikowaniem postanowienia o wygaśnięciu mandatu Macieja Wąsika wstrzymuje się do momentu zakończenia tego chaosu w Sądzie Najwyższym - podsumował.
Czytaj więcej