Jemen. Ataki USA i Wielkiej Brytanii. Erdogan: Próba przekształcenia Morza Czerwonego w "morze krwi"

Świat
Jemen. Ataki USA i Wielkiej Brytanii. Erdogan: Próba przekształcenia Morza Czerwonego w "morze krwi"
PAP/EPA/YAHYA ARHAB/EPA/ERDEM SAHIN

- To próba obrócenia Morza Czerwonego w "morze krwi" - powiedział o amerykańsko-brytyjskich nalotach na Jemen prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. W nocy z czwartku na piątek pociski spadły na pozycje bojowników Huti. Organizacja zapowiedziała, że nie odstąpi od ataków na statki handlowe i zapowiedziała odwet.

W nocy z czwartku na piątek siły USA i Wielkiej Brytanii przeprowadziły ataki na pozycje Huti w Jemenie. Powodem operacji był wcześniejsze uderzenia bojowników na statki handlowe na Morzu Czerwony.

 

Reakcja jest konsekwencją ostrzałów statków, które trwają od połowy listopada. 

Atak na Jemen. Erdogan reaguje

Nocne ataki mocno skrytykował prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który potępił Londyn i Waszyngton za "użycie nieproporcjonalnej siły". Nazwał to "próbą obrócenia Morza Czerwonego w 'morze krwi'".

 

ZOBACZ: Izrael zaatakował bastion palestyńskich organizacji zbrojnych. Są ofiary

 

"Izrael robi to samo w Palestynie" - powiedział turecki przywódca podczas spotkania z dziennikarzami. Zdradził, że strona turecka otrzymuje za pomocą "różnych kanałów" informacje, że bojownicy przygotowują "skuteczną odpowiedź".

Wielka Brytania i USA dokonały nalotów na Jemen

Jeszcze w czwartek wieczorem "The Times" podał, że brytyjski premier Rishi Sunak zezwolił na przeprowadzenie nalotów na pozycje rebeliantów Huti w Jemenie. Oznaczało to, że Wielka Brytania dołączy do USA i innych sojuszników w przeprowadzeniu ataków. 

 

Celem nocnych ostrzałów były stacje radarowe oraz instalacje rakietowe. W trakcie uderzeń użyte zostały pociski precyzyjne wystrzeliwane z amerykańskich łodzi podwodnych i okrętów oraz samolotów bojowych USA i Wielkiej Brytanii. 

 

ZOBACZ: Wojna w Izraelu. Ekskluzywny hotel miał być schronem Hamasu

 

Holandia, Australia, Bahrajn, Kana i Holandia udzieliły wsparcia, ale nie było ono "operacyjne". Po ataku wymienione państwa, do których dołączył Dania, Niemcy, Nowa Zelandia i Korea Południowa wydały oświadczenie, w których zadeklarowały, że jeśli Huti nie odejdą od ataków na statki, "nie zawahają się przed obroną życia i ochroną wolnego przepływu handlu w jednym z najbardziej krytycznych szlaków morskich".

Huti zapowiadają odwet

Rzecznik wspieranego przez Iran ruchu Huti, Jahaja Sari, cytowany przez agencję AFP podał w piątek, że w wyniku amerykańsko-brytyjskich ataków zginęło pięciu bojowników, a sześciu zostało rannych. 

 

ZOBACZ: Hezbollah grozi Izraelowi. "Historyczna szansa wyzwolenia ziemi Libanu"

 

Grupa zapowiedziała też, że nie odstąpi od ataków na "izraelskie statki oraz te zmierzające do portów okupowanej Palestyny". Huti oświadczyli, że 73 przeprowadzone ataki "nie pozostaną bez odpowiedzi". 

ap / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie