Tragedia w słowackich tatrach. W oddzielnych zdarzeniach zginęło dwóch Polaków
Dwóch Polaków zginęło podczas wędrówki na najwyższy szczyt Słowacji - Gerlach. Jeden z turystów zginął przez lawinę, drugi podczas upadku. Znalazł ich przypadkowy turysta, który niezwłocznie powiadomił ratowników górskich. Chociaż do wypadków doszło w środę, dopiero w czwartek służby mogły przetransportować ciała z powrotem w dół.
Horska Zachranna Służba poinformowała o dwóch tragicznych wypadkach podczas wspinaczki na górę Gerlach. Ratownicy otrzymali wezwanie do pierwszego wypadku w środę popołudniu. Znalezienie ciała w rejonie Doliny Batyżowieckiej zgłosił przypadkowy turysta.
Krótko po tym zgłoszeniu słowaccy ratownicy otrzymali informacje od polskiego TOPR o zaginionym turyście. Ratownicy początkowo przeszukali tatrzańskie parkingi, na których odnaleźli samochód zostawiony w miejscowości Wyżnie Hagi, tuż przy wejściu na szlak. Dzięki zdjęciom zaginionego turysty - przesłanym przez TOPR – i zdjęciom ciała - przesłanym przez turystę - słowacka służba ustaliła, że był to ten sam mężczyzna, a znaleziony samochód należny do niego.
ZOBACZ: Tatry. Śmiertelny wypadek pod Giewontem. Mężczyzna spadł w trudno dostępną przepaść
Według ratowników przyczyną śmierci Polaka było porwanie przez lawinę i upadek z wysokości.
Tatry. Ciała dwóch Polaków znalezione na szlakach na szczyt Gerlacha
"W godzinach wieczornych przyszło kolejne wezwanie alarmowe, tym razem od polskich ratowników TOPR. Zgłosili zaginięcie kolejnego polskiego turysty" - podała Horska Zachranna Służba na swoim Facebooku.
Turysta był ostatnio widziany w rejonie Zadniego Gerlachu. Ratownicy HZS natychmiast udali się we wskazany region. Niestety na miejscu znaleźli jedynie ciało mężczyzny. Jak zaznaczono, Polak najpewniej nie przeżył upadku z grani - górskiej, stromej, kamiennej krawędzi.
ZOBACZ: Tatry. Trudne warunki pogodowe. TOPR wydał ostrzeżenie o zagrożeniu lawinowym
Ratownicy jeszcze w środę wieczorem poprosili Szwadron Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Słowacji o pomoc w przewiezieniu ciał. Niestety służby nie mogły rozpocząć akcji ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe.
Zwłoki sprowadzono do Starego Smokowca w czwartek, przy pomocy polskich ratowników i załogi śmigłowca TOPR. Dokładna tożsamość mężczyzn ma być zbadana przez oddziały słowackiej policji.