Kroczewo. Mercedes wjechał do stawu. Kierowca uciekł
Osobowy mercedes wpadł w nocy do zamarzniętego stawu - do takiego zdarzenia doszło w miejscowości Kroczewo na Mazowszu. Kierowca o własnych siłach wydostał się z pojazdu. Sam zgłosił się na policję.
W czwartkowy poranek dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w pokrytym lodem gminnym stawie na terenie parku w Kroczewie znajduje się samochód.
Na miejsce od razu skierowano służby - policjantów, straż i pogotowie. policjanci . Osobowy mercedes typu combi prawie cały znajdował się pod lodem niedaleko brzegu. Widać było tylko kawałek bagażnika i dachu pojazdu. Akcja jego wydobycia była utrudniona z uwagi na lód pokrywający zbiornik.
Kierowca uciekł z auta
Okazało się, że w środku nikogo nie było. Co więcej, do funkcjonariuszy zgłosił się właściciel samochodu - 40-latek. Przyznał się do tego, że to on w nocy siedział za kierownicą.
Zmieniał wersje wydarzeń. Raz twierdził, że chciał sprawdzić, czy lód na stawie jest wystarczająco gruby, by po nim jeździć, a następnie, że na łuku drogi stracił panowanie nad autem, wpadło ono w poślizg i wjechało do akwenu.
Następnie uciekł z pojazdu. Policja ukarała mężczyznę mandatem karnym.
Czytaj więcej