Koszmar na pokładzie samolotu piłkarskiej drużyny z Gambii. "Wszyscy mogliśmy zginąć"
Samolot przewożący reprezentantów piłkarskiej drużyny z Gambii musiał zawrócić po raptem dziewięciu minutach lotu. Na pokładzie panował ogromny upał, a po stracie sytuacja tylko się pogorszyła. Jeden z członków drużyny zamieścił film ze zdarzenia. Zaznaczył, że na pokładzie zaczęło brakować tlenu. "Wszyscy mogliśmy zginąć" - stwierdził trener drużyny.
Reprezentacja Gambii w piłce nożnej leciała na Puchar Narodów Afryki, kiedy ich samolot musiał zawrócić raptem kilka minut po stracie. Awaryjne lądowanie związane było z okropnymi warunkami, jakie panowały na pokładzie.
ZOBACZ: Piłkarz postrzelony podczas meczu. Policja podejrzewa myśliwego
Jeden z członków drużyny, były zawodnik Manchesteru United Saidy Janko opublikował w mediach społecznościowych nagranie z całego zdarzenia. Widać na nich osłabionych i całych ociekających potem piłkarzy.
Według informacji na pokładzie panował ogromny upał i zaduch jeszcze przed startem. "Załoga zapewniła nas, że klimatyzacja włączy się, gdy będziemy w powietrzu" - napisał Janko.
Niestety sytuacja po stracie maszyny tylko się pogorszyła. "Nieludzki upał zmieszany z brakiem tlenu" doprowadził część zawodników do bólu i zawrotów głowy. Niektórzy tracili przytomność.
Dramat gambijskiej drużyny. W samolocie zaczęło brakować tlenu
W związku z faktem, że sytuacja stała się nie do zniesienia, samolot zmuszony był zawrócić już dziewięć minut po stracie.
"Wszyscy mogliśmy zginąć" - powiedział teren drużyny Tom Saintfiet cytowany przez The Mirror.
ZOBACZ: Chorwacja: 10 piłkarzy ręcznych z Burundi uciekło przed planowanym meczem. Ślad po nich zaginął
"Wszyscy szybko zasnęliśmy. Ja też. Miałem krótkie sny o tym, jak wyglądało moje życie. Po dziewięciu minutach pilot zdecydował się zawrócić, ponieważ nie było tlenu. Niektórzy gracze obudzili się dopiero po wylądowaniu" - relacjonował Saintfiet. "Jeszcze pół godziny lotu i wszyscy bylibyśmy martwi" - dodał.
Problemy z lotem skutkowały także dodatkowymi komplikacjami dla drużyny. Zawodnicy zmuszeni byli znaleźć w czwartek zastępczy lot. W przeciwnym razie groziłaby im eliminacja z turnieju.