Incydent w Zatoce Omańskiej. Iran przejął amerykański tankowiec z ropą naftową
Iran przejął tankowiec z Zatoce Omańskiej. Według doniesień uzbrojeni mężczyźni weszli na pokład i nakazali mu popłynąć do irańskiego portu. Statek był załadowany tonami ropy naftowej. Możliwe, że był to odwet za skonfiskowanie ropy przez Stany Zjednoczone podczas realizowania sankcji wobec Iranu w zeszłym roku.
Iran przejął w Zatoce Omańskiej tankowiec pływający pod banderą Wysp Marshalla. Jak podaje BBC, uzbrojeni mężczyźni w maskach weszli na pokład w pobliżu omańskiego portu Sohar. Nakazali oni załodze zmienić kurs i popłynąć w stronę irańskiego portu. Miejscem docelowym tzw. "St. Nikolas" miał być port w Turcji.
ZOBACZ: Morze Czerwone: Amerykański okręt zaatakowany. Celem również statki handlowe
Podczas przejęcia na pokładzie znajdowało się 18 Filipińczyków i jeden obywatel Grecji. Statek był wówczas załadowany 145 tysiącami ton ropy naftowej.
Kontakt ze statkiem został utracony, a maszyna zniknęła z radarów. Stany Zjednoczone wezwały do natychmiastowego uwolnienia statku i jego załogi. Przejęcie tankowca przez Iran opisały jako "próbę zakłócenia handlu międzynarodowego".
Przejęcie amerykańskiego tankowca. Irańskie media twierdzą, że to odwet
Irańskie media państwowe podały, że zajęcie tankowca było odwetem za konfiskatę statku z ropą przez Stany Zjednoczone w zeszłym roku. Statek przejęto w kwietniu 2023 roku w ramach egzekwowania sankcji wobec Iranu.
ZOBACZ: Porwanie statku przez Huti. Rebelianci publikują nagranie
Firma, która wówczas czarterowała pojazd, przyznała się później do spisku mającego na celu naruszenie sankcji poprzez potajemną sprzedaż ropy naftowej za granicą w imieniu Iranu.
Według informacji czwartkowe wydarzenie, nie ma jednak nic wspólnego z atakami rebeliantów Huti na Morzu Czerwonym. Bojownicy z Jemenu w ostatnim czasie zaatakowali tam kilka statków handlowych. Działania miały być sprzeciwem wobec izraelskich misji w Strefie Gazy.
Czytaj więcej