"Interwencja". Decyzja urzędników oburzyła mieszkańców. Nie chcą drogi dla tirów

Polska
"Interwencja". Decyzja urzędników oburzyła mieszkańców. Nie chcą drogi dla tirów
"Interwencja": Decyzja gminy oburzyła mieszkańców. Nie chcą drogi dla tirów

Mieszkańcy wsi Grąbków w woj. wielkopolskim nie zgadzają się z nowym planem zagospodarowania przestrzennego. Zezwala on na poprowadzenie obok ich domów szerokiej drogi, idealnej dla ciężarówek i tirów kursujących do pobliskich magazynów logistycznych. Droga przebiegać ma 5-6 metrów od jednego z domów. Materiał "Interwencji".

W lipcu mieszkańcy wsi Grąbków w Wielkopolsce dowiedzieli się o zatwierdzonej już zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Pomysł gminnych włodarzy może zrujnować ich życie.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Walczy z agentką nieruchomości o pieniądze. Komornik jest bezradny

 

- Postanowiliśmy tu się zbudować dlatego, że podobała nam się okolica. Jest dużo ptaków, dużo zwierząt. Jesteśmy osobami, które lubią ciszę, spokój. I dlatego żyjemy w takiej odległości od dróg publicznych - opowiada Patrycja Samsoniuk.

 

- To jest fantastyczne miejsce do przebywania, żeby się odstresować po pracy - dodaje Alicja Janiszewska.

Gmina planuje drogę dla tirów. Mieszkańców nie poinformowano 

O zmianie planu zagospodarowania mieszkańcy Grąbkowa dowiedzieli się przypadkiem, długo po tym, jak został zatwierdzony. Główną uciążliwością, która ma z niego wynikać, jest droga dojazdowa do pobliskich magazynów logistycznych.

 

- Chcieliśmy wybudować skrzynkę elektryczną w granicy działki. Gmina niestety nie dała pozwolenia. Zaczęliśmy dociekać, dopytywać, dlaczego tak się stało. No i okazało się, że ten teren jest przeznaczony pod budowę drogi - mówi Patrycja Samsoniuk.

"Plany zostały wywieszone na jakiejś tablicy"

- Władze gminy tłumaczą, że informacje o planie zagospodarowania przestrzennego zostały ogłoszone w sposób przyjęty w gminie. Czyli w urzędzie gminy zostały wywieszone prawdopodobnie gdzieś na jakiejś tablicy ogłoszeń. Ja do urzędu gminy jeżdżę raz w roku. Czasem nawet nie - zaznacza Alicja Janiszewska.

 

- Gmina wie, gdzie przyjść po podatek… A  nas tu nie mieszka stu czy iluś, żeby był problem każdego w domu zastać. Nas tu mieszka pięciu. No to chyba jak taka inwestycja za miliony, to można przyjść i poinformować, że zmienia się plan zagospodarowania - komentuje Andrzej Kornacki.

 

- De facto droga ma być około 20-metrowa, bardzo szeroka. Droga wojewódzka nie ma nawet 20 metrów szerokości. W dodatku ma iść ona pod moim oknem. Wychodząc z domu robię 2-3 kroki i widzę, jak jadą tiry, jak jadą ciężarówki. No bo głównie po to ta droga ma powstać. Czyli dla ciężkich samochodów, a nie samochodów osobowych. Droga 20-metrowa jest jednak pod duże samochody - dodaje Patrycja Samsoniuk.

 

Planowana inwestycja jest związana z funkcjonowaniem istniejącego już nieopodal ogromnego składu logistycznego. Mieszkańców więc nie przekonuje argument, że droga miała być głównie udogodnieniem dla nich. 

Wójt gminy Malanów: Każdy mógł się wypowiedzieć

Ekipa "Interwencji" rozmawiała z Ireneuszem Augustyniakiem, wójtem gminy Malanów:

 

Reporter: Jeżeli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego został zatwierdzony i tam z tego planu wynika tyle, co z tych map i tam widać faktycznie, że przez środek pięknej, zadbanej działki…

 

Wójt: Nie przez środek.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Agnieszka i Oliwier czekają na nowy dom i kogoś, ktoś je pokocha

 

Reporter: Będą mieli 5 metrów od drzwi do pasa drogowego?

 

Wójt: Tak jest droga zaprojektowana i każdy mógł się wypowiedzieć w tej kwestii, jak były konsultacje społeczne.

 

Reporter: Te konsultacje to są te dwa tygodnie od opublikowania do zatwierdzenia?

 

Wójt: Konsultacje były w naszej sali posiedzeń. Zawsze to się odbywa tak samo, czyli mieszkańcy, którzy są zainteresowani, przychodzą. Byli mieszkańcy i ich argumenty zostały zrozumiane. Nie rozumiem rozgłosu tej sprawy.

 

- A odszkodowania dostanę ile? Jedną trzecią wartości domu? Ja budowałem go 9 czy 10 lat. Mam dwoje dzieci, jedno chore na astmę. Nie wyobrażam sobie, żeby one się wychowywały w takich warunkach. Wybraliśmy tutaj działkę, bo cisza, spokój. Zero ciężarówek, zero niczego, ale wyszło inaczej - mówi Andrzej Kornacki.

 

Materiał wideo z "Interwencji" dostępny TUTAJ.

"Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie