Białoruś. Urzędnik Jauhien Achremienka skazany za polubienie wpisu. Tłumaczenia nic nie dały
Białoruski urzędnik Jauhien Achremienka trafił do więzienia za "pechowego lajka". Byłego szefa wydziału sportu i turystyki komitetu wykonawczego rejonu żłobińskiego skazano za polubienie treści uznanych za ekstremistyczne. Jego tłumaczenia na nic się nie zdały.
Były szef wydziału sportu i turystyki stracił pracę po skazaniu go za przypadkowe polubienie postu. Według Biełsat, białoruski urzędnik polubił zdjęcie, na którym składano życzenia funkcjonariuszom KGB z okazji "Dnia Niekompetencji".
ZOBACZ: Białoruś. W Mińsku zamknięto szkołę języka polskiego. Wcześniej odwiedziły ją służby
Profil, na którym udostępniono post, władze umieściły na liście materiałów ekstremistycznych. W związku z tym Jauhien Achremienka oskarżono o "zwiększenie zasięgów odbiorców".
Polubił post na Białorusi. Tłumaczenia nic nie dały
Protest odbywał się w formie otwartej. Tłumaczenia białoruskiego urzędnika na nic się nie zdały. Mężczyzna utrzymywał, że post polubił przypadkowo i nie miał zamiaru rozprzestrzeniać zawartej w nim treści.
Achremienka tłumaczył, że czytał publikację w celu identyfikacji i zapobieżeniu nielegalnych działań wśród podwładnych i pracowników.
ZOBACZ: Białoruś: Szef KGB oskarża Polskę. Sugeruje, że służby wspierają terrorystów
Mimo tłumaczeń i faktu, że urzędnik posiada trójkę niepełnoletnich dzieci, sąd nie przychylił się do jego wersji. Skazał mężczyznę na 15 dni aresztu. Skonfiskowano mu także "narzędzie przestępstwa" - telefon komórkowy.
Portal Homelskaja Wiasna, opisujący wydarzenie, uznał, że zeznania urzędnika były zapewne prawdziwe. Wcześniejsze udostępniane przez niego treści w mediach społecznościowych dotyczyły jedynie poprawnych politycznie treści. Były to zdjęcia dyplomatów, oficjalne wydarzenia z udziałem Łukaszenki czy treści typowo sportowe.