Anna-Maria Żukowska w "Graffiti" o zatrzymaniu polityków PiS: Prezydent wiedział, co się stanie

Polska
Anna-Maria Żukowska w "Graffiti" o zatrzymaniu polityków PiS: Prezydent wiedział, co się stanie
Polsat News
Anna-Maria Żukowska w "Graffiti"

- Haniebne są porównania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego do Andrzeja Poczobuta, który jest prawdziwym więźniem politycznym - przekonywała w "Graffiti" posłanka Anna-Maria Żukowska (Nowa Lewica), komentując zatrzymanie posłów PiS w Pałacu Prezydenckim. Szefowa klubu parlamentarnego Lewicy zapewniała też, że rząd zdąży z uchwaleniem budżetu, a prezydent ani TK nie mają prawa w to ingerować.

Posłanka Nowej Lewicy została zapytana o legalność zatrzymania  polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

 

We wtorek około godz. 20. policjanci weszli do Pałacu Prezydenckiego i wykonali sądowy nakaz aresztowania. Po godz. 22, warszawska policja przekazała, że polityków doprowadzono "do właściwej jednostki penitencjarnej". W środę mają zostać przewiezieni do aresztu śledczego. Politycy od wtorkowego rana przebywali w Pałacu Prezydenckim. W ciągu dnia uczestniczyli w ceremonii powołania nowych doradców prezydenta Andrzeja Dudy. W międzyczasie wokół budynku zgromadziła się policja. Jak podał poseł PiS Radosław Fogiel, w momencie zatrzymania prezydent przebywał w Belwederze na spotkaniu z białoruską opozycjonistką Swiatłaną Cichanouską.

Anna-Maria Żukowska o zatrzymaniu posłów PiS: Uniknęliśmy gorszących scen 

- Nie, nie mam żadnych wątpliwości, co do działań służb. Jeżeli osoby prawomocnie skazane na wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności, po wezwaniu same nie stawią się do odbycia kary, muszą zostać odprowadzone do zakładu przez policję - stwierdziła szefowa klubu parlamentarnego Nowej Lewicy i prawniczka. Jak dodała, komentarze polityków PiS w mediach społecznościowych przyrównujące zatrzymanie byłych szefów CBA do zamachu stanu i uprowadzenia, godne są "teorii spiskowych na miarę tych amerykańskich z lat 50., o tym, że kosmici kogoś porwali". 

 

- Haniebne jest porównywanie do Andrzeja Poczobuta, prawdziwego więźnia politycznego, który był katowany, skazany na współczesny gułag, do więźniów, którzy po prostu zostali skazani w procesie karnym, jak wielu innych więźniów w Polsce - skomentowała posłanka Żukowska. - Myślę, że uniknęliśmy gorszących scen, do których nie doszło na ulicy, czy w Sejmie, tylko w pustych korytarzach Pałacu Prezydenckiego. Prezydent Andrzej Duda trochę udawał, że ich ukrywa, nazywając to gościną, a potem uciekając tylnymi drzwiami, doskonale zdawał sobie sprawę, z tego, co się stanie - stwierdziła szefowa klubu parlamentarnego Lewicy.

 

ZOBACZ: Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński z wizytą u prezydenta. Mamy zdjęcia

 

Jak dodała, nie wyobraża sobie "żeby w Białym Domu albo Pałacu Elizejskim gościli skazani prawomocnym wyrokiem przestępcy".  Posłanka Żukowska oznajmiła też, że nie ma prawnych wątpliwości, co do wygaszenia mandatów posłów Kamińskiego i Wąsika. - Wygaśnięcie mandatu nastąpiło w momencie zapadnięcia prawomocnego wyroku sądowego. (...) Decyzja pana marszałka nie stanowi nowej rzeczywistości, tylko stwierdza stan, który nastąpił. Można z tym próbować polemizować (...) Większość ludzi, którzy siedzą w więzieniu, powiedzą panu, że siedzą za niewinność - podsumowała Żukowska. Izba Kontroli Nadzwyczajnej uznała zażalenie posłów, co do decyzji marszałka, jak jednak tłumaczyła dalej posłanka Nowej Lewicy, izba ta nie jest według TSUE niezależnym sądem, co budzi wątpliwości, co do jej orzeczeń.

 

Polityk Lewicy zakwestionowała też doniesienia, że prezydent starał się interweniować przy zatrzymaniu, ale drogę kolumnie jadącej z Belwederu zablokował autobus miejski. - To jest teoria spiskowa, która zakłada, że za kierownicą autobusu siedział Rafał Trzaskowski, ale to jest megaabsurd - śmiała się Żukowska. 

 

ZOBACZ: Anna-Maria Żukowska w "Graffiti" o zatrzymaniu byłych szefów CBA

 

Posłanka Lewicy o nowym budżecie: Prezydent ani TK nie mają prawa ingerować

Posłanka Nowej Lewicy odniosła się do groźby podnoszonej przez posłów Zjednoczonej Prawicy, którzy twierdzą, że Sejm może nie zdążyć z z uchwaleniem budżetu państwa na czas (do 29 stycznia) albo prezydent wyślę ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego ze względu na odebranie mandatów posłom Kamińskiemu i Wąsikowi. W wyniku zamieszania z zatrzymaniami byłych szefów CBA odwołano posiedzenia Sejmu w środę i czwartek.

 

- Wczoraj podczas Konwentu Seniorów sprawdzaliśmy wszystkie terminy i to się zepnie, mogę państwa uspokoić, zdążymy z terminem uchwalenia budżetu i przedłożenia tego budżetu panu prezydentowi - oznajmiła posłanka Żukowska - Pan prezydent może sobie wysłać ten budżet do TSUE, do prezydenta Stanów Zjednoczonych, czy Trybunału Konstytucyjnego. Nie jest to zabronione, jak tylko ma taką fantazję. Orzeczenie tzw. TK niczego nie zmieni, nie spowoduje to nieprzyjęcia budżetu, ani prezydent ani Trybunał Konstytucyjny nie mają prawa w ten budżet ingerować - przekonywała szefowa klubu parlamentarnego Lewicy. 

 

ZOBACZ: "Wszyscy są równi wobec prawa" vs "zamach stanu". Komentarze po zatrzymaniu polityków PiS

 

- Po to jest odrębna procedura budżetowa, żeby tylko i wyłącznie rząd odpowiadał za przyjęcie budżetu i jego realizację, żadna inna władza wykonawcza, ani sądownicza, ani ustawodawcza - oznajmiła posłanka A.M. Żukowska. - Jeżeli pan prezydent ma ochotę po raz kolejny ingerować w trójpodział władz, to będzie to skandaliczne, przestrzegam przed tym - dodała. 

 

Jak dalej tłumaczyła przedstawicielka Lewicy, Sejm nie musi wcale liczyć 460 posłów. - Jeżeli kolejne osoby z listy PiS z okręgów, z których startowali panowie Kamiński i Wąsik, odmówią objęcia mandatów, wówczas pan marszałek Hołownia może podjąć decyzję o nieobsadzeniu tych mandatów do końca kadencji. 

 

Poprzednie odcinki "Graffiti" możesz obejrzeć tutaj.

Aleksandra Kozyra / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie