TSUE wydał wyrok w sprawie polskich sędziów. "Pytania prejudycjalne niedopuszczalne"
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej we wtorek rano wydał wyrok w sprawie polskich sędziów - uznał za niedopuszczalne pytania prejudycjalne dotyczące procedury powoływania sędziów sądów powszechnych w Polsce.
Przypomnijmy, że sprawa trafiła przed europejski wymiar sprawiedliwości po tym, gdy Sądy Okręgowe w Katowicach i Krakowie zwróciły się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym (zwrócenie się z wnioskiem o dokonanie wykładni aktów prawa unijnego lub stwierdzenie czy dany akt jest ważny - red.) o zbadanie zgodności z przepisami UE niektórych elementów reformy sądownictwa, przeprowadzanych jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę.
Wyrok TSUE w sprawie procedury powoływania sędziów w Polsce
Celem sprawy było ustalenie, czy procedura powoływania sędziów sądów powszechnych spełnia wymóg uprzedniego ustanowienia na mocy ustawy, jeżeli niektórzy z jego członków zostali powołani w ramach procedury, pomijającej udział organów samorządu sędziowskiego na podstawie uchwały Krajowej Rady Sądownictwa.
"Czy składy z ich udziałem to sądy w rozumieniu prawa UE?" - zapytali w 2021 roku TSUE sędziowie: Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia Iustitia i sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach, a także Waldemar Żurek ze stowarzyszenia Themis, sędzia SO w Krakowie.
ZOBACZ: Wyrok TSUE. Chodzi o reformę polskiego sądownictwa
Przypomnijmy, że w ogłoszonej 15 grudnia 2022 r. opinii rzecznik generalny TSUE Michael Collins zaproponował, by Trybunał stwierdził, że "sąd nie stanowi +sądu ustanowionego na mocy ustawy+, jeżeli sędzia zasiadający w składzie orzekającym tego sądu został powołany w wyniku procedury, w której nie zasięgnięto opinii organu samorządu sędziowskiego; kandydaci na to stanowisko zostali powołani na podstawie uchwały organu takiego jak Krajowa Rada Sądownictwa; i kandydaci w konkursie nie mogli zaskarżyć postępowania nominacyjnego do sądu spełniającego wymogi prawa Unii".
Opinia rzecznika generalnego jest wstępem do wyroku. TSUE może się z nią zgodzić i zwykle tak się dzieje, może jednak też wydać zupełnie inny wyrok. W tym wypadku TSUE orzekł, że zadane pytania są niedopuszczalne.
Przypomniał, że wydanie takiego orzeczenia musi być niezbędne, aby umożliwić sądowi krajowemu rozstrzygnięcie rozpatrywanej przez niego sprawy. "Konieczne jest zatem zaistnienie rzeczywistego sporu, który sąd krajowy rozstrzygnie, uwzględniając orzeczenie prejudycjalne" - wyjaśnił TSUE.
"Tymczasem nie wydaje się, aby w sprawie C-181/21 (którą zajmuje się Sąd Okręgowy w Katowicach - PAP) sąd krajowy mógł na mocy przepisów prawa krajowego uwzględnić ewentualną odpowiedź Trybunału i ocenić w jej świetle zgodność z prawem powołania innego sędziego z tego samego składu orzekającego, wyłączając go, w razie potrzeby, od rozpoznania sprawy. W konsekwencji wykładnia prawa Unii nie odpowiada obiektywnej potrzebie związanej z orzeczeniem, które ma zapaść w postępowaniu krajowym" - podkreślił Trybunał.
Wobec pytań z Krakowa TSUE natomiast przyjął, że "sąd krajowy nie wydaje się kompetentny - na podstawie prawa krajowego - do oceny w świetle m.in. prawa Unii zgodności z prawem obsadzenia składu orzekającego, który wydał wcześniej prawomocne postanowienie, warunków powołania konkretnego sędziego czy też +wyłączenia+ tego sędziego od orzekania".
"Prawomocność postanowienia w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia, odrębnego od istoty sporu rozpatrywanego przez sąd krajowy, sprawia, że nie zachodzi potrzeba oceny procedury powoływania sędziów sądów powszechnych w Polsce" - skonkludował TSUE.
Czytaj więcej